Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2023, 03:58   #38
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Ulga, którą odczuł gdy Tim cofnął się z łącznika by wraz z Angie sprawdzić stan ich córki, nie potrwała długo. Nie miała prawa trwać długo, nie w wydłużonych półmrokiem cieniach, gdzie podświadomość rodziła widma najgorszych potworów i podsuwała upiorne scenariusze. Nate preferował nocny ambience, ale nie z szaleńcem grasującym wokół pensjonatu, z jakiegoś powodu w pełni oddanym terroryzowaniu ich wszystkich. Z drugiej strony i widok Evy w opłakanym stanie zrobił swoje. Zawsze ją lubił, odkąd tylko zaczął pracować w "Czystym Śniegu", ale był świadom że niewiele mógł tutaj zdziałać. Pozostał więc na korytarzu, rachując że to rodzice będą dla Evy kojącym widokiem - mimo że ten koncept był mu bliżej nieznany. Podobnie jak czynienie fizycznej krzywdy komuś, ale na komendę Tima tylko przytaknął bez słowa.

Przełożył nóż, by wytrzeć spoconą dłoń w spodnie, przelotnie zerkając do pokoju Evy, w stronę okna. Nate nie miał wątpliwości, czym był "oftur". Wątpił za to w to, czy byłby w stanie ochronić obie kobiety, gdyby psychopojeb nie zamierzał skończyć na terroryzowaniu i miał w planach przejście do rękoczynów. Może. Równie dobrze ewentualny atak mógł wywołać jego własne zaburzenia na wierzch i wtedy... Właściwie nie to nie mógł być pewien co wtedy. I wolał nad tym nie rozmyślać. Nate zerknął w górę i dół łącznika, znowu przełożył nóż, by teraz otrzeć drugą dłoń z potu.

Cięcia, nie dźgnięcia — wymruczał głucho ludową mądrość. — Cięcia, nie dźgnięcia.
 
Aro jest offline