Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2023, 08:39   #583
Klejnot Nilu
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Czekali w wyznaczonym miejscu przez około pół godziny. On i Hok'ee. Indianin zadecydował, że na spotkanie z Antigenem uda się sam. Ciężko było oczekiwać od grupy wojskowych, by przejmowali się losem jakiegoś psa podczas zatrzymania. Nie było też wiadomo, jak wiele wiedzą o wampirzych dyscyplinach - czy wytłumaczenia, że Hok'ee to coś więcej niż zwierzę dzięki takim właśnie mocom wezmą jako alternatywę do powieści o Harrym Potterze, czy też potraktują je śmiertelnie poważnie.

Popatrzyli po sobie nawzajem. Wilczur zdawał się wiedzieć, co się szykuje.
- Jeśli nie wrócę... Nie czekaj na mnie. Znajdź nowe miejsce dla siebie. Jakąś rodzinę, która Cię przygarnie. Ja kroczę samotnię, bo mogę, bo potrafię, ale ty nie musisz.
Pies tylko przekrzywił łeb i patrzył się intensywnie. Czy próbował w ten sposób zakomunikować "żegnaj", czy też "nie pierdol, wrócisz", pozostawało do zinterpretowania później, bo właśnie zatrzymał się van.

Navaho nie stawiał oporu i współpracował z komandosami. Polecenia wykonywał bez oporu, bez guzdrania się. Wojskowi na poziomie osobistym prawdopodobnie mieli to gdzieś, ale ułatwienie im roboty być może pozwoli ugrać parę punktów w najbliższych godzinach. Co było zaskakujące, ani go nie skuli, ani nie zasłonili oczu. Mógł zobaczyć całą trasę do miejsca, gdzie go zabierają. Byli aż tak pewni siebie?

- Więc idziesz na współpracę. Dobrze. Imię. Nazwisko. Wiek.
- Utamukeeus z klanu Navaho. W wolnym tłumaczeniu "Klejnot Wielkiej Rzeki". Co do wieku...
Traper zastanawiał się jak odpowiedzieć. Wbrew pozorom to lakoniczne pytanie dawało wiele do myślenia. Jeśli ta kobieta rzeczywiście jest taką profesjonalistką, na jaką wygląda, to doskonale wie, że rzadko który wampir będzie w stanie udzielić jej konkretnej odpowiedzi na nie. Zakładając rzecz jasna, że to nie jest jej pierwszy raz z kimś, kto idzie na współpracę. A jeśli to tylko bardzo dobry blef?
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Moje wspomnienia sięgają czasów sprzed Wielkiej Wojny. Tej pierwszej, bo jak się niedawno dowiedziałem, była i druga. Rząd stanów zjednoczonych wpadł w poprzednim stuleciu na pomysł, by utworzyć oddział "codetalkerów", szyfrantów operujących językami natywnych amerykanów. Pomagałem inicjatorowi tego pomysłu, Philipowi Johnstonowi, w selekcji pierwszych kandydatów do, nazwanego już później, plutonu 382. W dokumentach widniałem pod pseudonimem "Wilk".

Utamukeeus zapauzował na chwilę swoją szybką lekcję historii. Dał sobie chwilę na przemyślenie następnych słów. To w nich pokładała taką wiarę reszta heroldów.

- Jeśli plotki, o... formacji do której należysz, są prawdziwe, to albo już o tym wszystkim wiesz, albo będzie to kwestia godzin, zanim potwierdzisz, że mówię prawdę. Chcę, żebyś znała prawdę. Światy naszych gatunków, zawsze się ze sobą przeplatały. Nie zawsze na korzyść, czy to jednej, czy drugiej strony. Ale też nie zawsze były to interakcje złe. Nasza obecna sytuacja, w Londynie... Myślę, że wynika z wzajemnego niezrozumienia. Londyńskie wampiry uważają was za niezwykle skutecznych eskterminatorów, z którymi negocjacje są niemożliwe. A jednak rozmawiamy. Tak samo wy uważacie nas wszystkich za zwykłych potworów i morderców, tymczasem część z nas w żaden sposób nie krzywdzi ludzi dla krwi. Dlatego wyjaśnię wam wszystko, co potrafię, a czego nie rozumiecie. Opowiem o Mitrze, chociaż nie będzie to zadanie łatwe.

Oboje rozumiemy, że nie jestem w sytuacji, kiedy mogę stawiać warunki. Ale jedyne, co chcę w zamian... Nie chcę iść z wami na zwykłą współpracę. Chcę więcej. Chcę do was dołączyć. Ze wszystkimi konsekwencjami, jakie się mogą z tym wiązać. I coś mi podpowiada, że nie będę pierwszym, który złożył taką ofertę.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline