27-03-2023, 21:24 | #581 |
Reputacja: 1 | Spoon milczał. Tak wiele myśli kołatało mu się po głowie, że całkiem go pochłaniały. Czy dobrze zrobił że puścił Indianina do Antygenu samego? Czy ugra on cokolwiek w sprawie Brusilli. Kurwa czy w ogóle zrobi cokolwiek? No i teraz żeby wszystko trzymało się kupy to musieliby z Yusufem schwytać Camdena żeby zyskać kartę przetargową. A to było prawie tak jakby chcieli schwytać Mitrę. Patrzył na kołek który zabrał ze schronienia De Worde wkrótce po tym jak usunęli go z Qwertego. Może nie mieć wyboru. Może będzie musiał go użyć. A wcale… Nie chciał. Bo jeśli Camden będzie mieć pecha rozpadnie się w pył. Tak… Naprawdę nic nie miał do Camdena. No pomijając ten cały porypany rytuał. Bo... On robił swoje, doceniał go i szanował jego pracę. Co ciężko było powiedzieć nawet o Yusufie, który w najlepszym wypadku widział go jako „coś” przypominającego szczeniaka ze wścieklizną. Tak… nie raz słyszał w jego tonie to poczucie wyższości jak mu objaśnia na czym polega świat. I szlak go na miejscu trafiał! Bo cholera Yusów gówno wiedział! Odsunął tę myśl od siebie i postanowił pomyśleć o świecie jako takim. O miejscu gdzie żyła ta słodka barmaneczka. Co ze światem stałoby się gdyby Mitra wrócił? Cóż… napewno nic dobrego. Więc jeśli powstrzyma Camdena zostanie bohaterem. Bohaterem którego Brusilla znienawidzi jeśli… Dowie się prawdy… Ale mógłby z tym żyć gdyby tylko była bezpieczna, a będzie jeśli ich plan wypali. W końcu spojrzał na Yusufa. -Plan jest taki że oddajemy mu tą cholerną czapkę i czekamy aż przyniesie resztę artefaktów a potem atakujemy tak? - zapytał chcąc się upewnić czy dobrze się zrozumieli. |
29-03-2023, 19:05 | #582 |
Reputacja: 1 | Gdy Sędzia się obudził czuł dziwny spokój. Wszystko miało się rozwiązać tej nocy. Zwyciężą, lub nie było to bez znaczenia. Czuł że czynił słusznie i oddawał honor wszystkim Hakimitom którzy byli przed nim i będą po nim. Nie miał tendencji suicydalnych, raczej czuł że jest na miejscu. |
02-04-2023, 08:39 | #583 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
04-04-2023, 07:58 | #584 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
07-04-2023, 10:46 | #585 |
Reputacja: 1 | Yusuf zmrużył oczy, słysząc słowa Camdena. Nie taki był plan. I co najważniejsze nie było tutaj wszystkich artefaktów. |
11-04-2023, 04:28 | #586 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
11-04-2023, 20:51 | #587 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 12-04-2023 o 12:00. |
12-04-2023, 12:28 | #588 |
Reputacja: 1 | Navaho zyskał uwagę Diaz. Do jej ucha po kablu płynął nieprzerwany strumień słów. Kiwała z uznaniem.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
14-04-2023, 09:11 | #589 |
Reputacja: 1 | Cath rozkoszowała się budowaniem swej nowej pozycji, gdy nagle poczuła wezwanie, na ułamek sekundy zesztywniała. Spojrzenie Ventrue utkwiło gdzieś w przestrzeni ponad głową Juliet Parr. Jej źrenice dyskretnie się rozszerzyły. Jej Pan ją wołał, a ona nie chciała do niego przyjść, nie po tym jak zaznała wolności. Wysiłkiem woli odepchnęła od siebie wezwanie. Nie była już niewolnicą i nie zamierzała biec jak pies na każde gwizdnięcie swojego właściciela. Gdy opanowała pierwszy odruch, nakazujący jej biec odwróciła głowę i spojrzała na Tony'ego. Widziała w jego oczach, że i on otrzymał wezwanie i że nadal jest pod jego wpływem. Delikatnie dotknęła jego ramienia: - Tony zostań ze mną - szepnęła. Następnie skierowała oczy na Justycjariuszkę. Wzięła głęboki oddech i powiedziała: - Mitra, czuję jego wezwanie, wiem gdzie jest, teraz gdy właśnie się budzi będzie najsłabszy, musimy go wyeliminować za wszelką cenę, zanim wróci do swojej siły.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
16-04-2023, 13:53 | #590 |
Reputacja: 1 | Spoon zaczynał czuć już zmęczenie tym wszystkim. Atakowaniem nie atakowaniem Camdena. Wskrzeszaniem Mitry nie wskrzeszaniem Mitry. Wewnętrznym rozdarciem Heroldów i jego rozdarciem. I tym dojmującym uczuciem samotności. W samochodzie usłyszał rozmowę dwóch sług Camdena i nie spodobało mu się to. Poczuł się potraktowany jak ten pieprzony worek kartofli którego zakopano pod ziemią na 50 lat. I nagle poczuł to. Wezwanie Mitry. Tego się nie spodziewał. Zdążył wymienić z Yusufem spojrzenie.Gdy do jego duszy gwałtem wlał się zew jego boga i… Przestał kurczowo zaciskać dłoń na kołku. Zdezorientowany rozejrzał się dookoła. Czuł dziwną mieszankę strachu i podniecenia. Radości z tego, że Mitra wraca i strachu, że nie da rady skrzywdzić Camdena, by odzyskać Brusillę. Nie teraz kiedy czuł w sobie Mitrę… Mitrę którego do kurwy nędzy przecież kochał! Postanowił nie opierać się wezwaniu. Jeśli miał mieć wpływ na cokolwiek powinien się oszczędzać. Gdy z Yusufem wysiedli padał deszcz. Jednak on teraz widział zalany słońcem las. Wiedział gdzie jest… Zamrugał kilka razy oczami starając się wrócić do rzeczywistości. -Świątynia tu stała świątynia. – przekazał Yusufowi. Przenosząc wzrok na strażników. Zaraz... Sięgali po broń… Camden ich przejrzał? Co jest grane? Ostatnio edytowane przez Rot : 16-04-2023 o 14:58. |