Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2023, 19:28   #32
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

Harry nie przyszedł jako pierwszy, ale przyszedł z towarem. Trochę żarcia, które postawił obok reszty, trochę piwa. Ludzie powoli się zjawiali, Pamela była seksowna i próbowała rozruszać imprezę. Bez skutku. Ta była niemrawa i sztampowa. I nic nie zapowiadało jej odmiany. Patrige’owi to nie przeszkadzało. Na dziś miał dość “atrakcji”... wystarczył zapach kiełbasek. Można było wiele powiedzieć o “wielorybach”, ale z pewnością znali się na grillu.

- No hej, żyjesz - Powiedziała Jill po podejściu do Harry’ego, kiwając głową przy okazji.
- No… jakoś się tak złożyło.- przyznał z uśmiechem sportowiec. - A ty czujesz się już lepiej?
- Dalej morda boli, ale po dowaleniu Malvinowi lepiej… - Mruknęła dziewczyna.
Harry spojrzał na opuszczającego BBQ Malvina, potem na Jill, potem na Malvina, potem wzruszył ramionami komentując.
- Masz dziwne rozrywki.
- Znaczy się, ja mu nie jebłam, tak dosłownie, tylko dowaliłam z pewną rzeczą? - Wyjaśniła dziewczyna - A co, ty masz lepsze rozrywki?
- Na pewno lepsze… - przyznał Harry i wzruszył ramionami. - Choćby Netflixa.
- Taaaa, niech zgadnę, "Netflix and chill"? - Zaśmiała się Jill.
- Tak. To dobra rzecz w obecnych czasach. Dość mam ekscytacji łażąc obecnie po ulicach. Nie potrzebuję kolejnej szarpaniny nerwów, gdy odpoczywam.- odparł spokojnie Harry.
- Czyli mam rozumieć, zapraszasz mnie? - Dziewczyna się drwiąco uśmiechnęła.
- Na Netflixa… póki działa.- odparł Harry i rozejrzał się po towarzystwie, zastanawiając się kto jeszcze mógłby się skusić na taką rozrywkę.
- Łe tam Netflix… - Uśmiechnęła się Jill, mrużąc oczka.
- Jest jeszcze trochę starych DVD. Jeśli nam sieć odetną.- stwierdził po namyśle i rozejrzawszy się po zgromadzonych.- No i założę się, że Akiko ma jakieś gry planszowe.
- Ja pier… Harry… - Dziewczyna pokręciła głową - Nie pij już… albo… napij się więcej? - Zaśmiała się.
- Wiem, wiem… planszówki to gówniana rozrywka, ale czeka nas znów zamykanie się w domach. I ewentualnie takie pool party, jak to. Nic specjalnie ekscytującego.- wzruszył ramionami sportowiec. - Ale bezpieczniejsze to niż łażenie po barach.
- Podobnie jak twoje DVD… - Powiedziała Jill - Dalej nie kapujesz?? - Golnęła sobie piwka.
Harry spojrzał na Jill przyglądając się przez chwilę.- Nie bardzo chyba.
- Ehhh… Netflix jest do dupy, podobnie jak DVD… czy jakieś gierki? Więc skoro nie Netflix, to… - Powiedziała dziewczyna, robiąc dziwną minkę.
- Tooo… - zadumał się Harry i upił piwa. - Ja nie jestem w nastroju, a ty nie jesteś w formie.
- Serio?? Serio, serio? - Wielce zdziwiła się Jill.
- Serio. - potwierdził Harry popijając piwko.
- Nie wiesz co tracisz… i jednak cipa jesteś - Powiedziała Jill, po czym pokazała mu "faka" prosto w twarz, i od niego odeszła…
Harry wzruszył ramionami patrząc jak Jill odchodzi. Ocenił jej postać, stwierdzając w głowie, że… w sumie nie traci tak wiele. Na swój sposób ją lubił, ale w ogóle go nie pociągała fizycznie.

Cała ta gadanina sprawiła, że Harry zgłodniał i ruszył ku Terrelowi i Collins, by wziąć parę kiełbasek i kolejny browar.

~

Wracając do domu po imprezce, zauważył ogłoszenie wywieszone na tablicy.
Nabór do straży sąsiedzkiej, O szczegóły pytać…
Przyglądał się mu przez chwilę rozważając wszelkie za i przeciw. I ostatecznie uznał, że przy najbliższej okazji rzeczywiście zapyta Malvina Larusso o szczegóły. Bo czemu nie ?
Co prawda Harry nie był pewien, czy chce wstąpić do tej straży, ale był ciekaw. A samo pytanie to jeszcze nie angaż.
Cóż… był najedzony, nieco popił piwa. Zamierzał teraz skorzystać z Netflixa, póki działa i zrelaksować się. Trzeba cenić drobne przyjemności w życiu, póki są.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline