Pralnia
Pomysł Pyotra nie do końca przypadł Jeffowi do gustu, ale i tak był o niebo lepszy niż to, co proponował Malvin.
- Wyprawa do punktu rozdawania żywności to szaleństwo - poparł przedmówcę. - Przecież ludzie będą się zabijać o każdą puszkę. Nie mówiąc już o tym, że szczęśliwi zdobywcy jedzenia mogą w ogóle nie dojechać do domu, bo ograbiebienie takiego szczęśliwca to najprostsza metoda zdobycia jedzenia.
- Z tymi samochodami to nie do końca jest prawda. - Tym razem odniósł się do drugiego pomysłu. - Nie każdy przecież ma samochód. Najlepiej sprawdzać mieszkanie po mieszkaniu. Zastukamy parę razy, a jeśli nie będzie reakcji, to wejdziemy.
- Oczywiście może się okazać, że ktoś nie otwiera ze strachu, ale na to nic nie poradzimy... Proponowałbym zacząć od siódmego albo dziewiątego piętra - dodał. - W końcu to najbliżej. Ale cokolwiek postanowimy, z tymi mieszkaniami, najpierw schodzę na dół by zabezpieczyć nasz garaż. Samochody mogą nam się jeszcze przydać - zakończył swoją wypowiedź.