~Przyjemniaczki~ Mruknął wracając do tych obwiesiów i niziołka co spotkał po drodze.
Przywykł już do takiego traktowania. Zawsze wykluczony bo coś.
Uczony nie, bo studiów nie dokończył.
Żołnierz nie, bo tyłowy, a nie prawilny z pierwszej linii.
Rzemieślnik też nie, bo niezrzeszony partacz z niego.
~Helmut Klaike im jeszcze pokaże!~ poprzysiągł sobie w myślach.
Czasu na dłuższe rozważania jednak mu nie dano.
Wpadł do środka najpierw jaki kark, a za nim jaki głupi szlachetka.
Tych dwóch zapewne, by zignorował. Tępy mięśniak i równie nie mądry i słabowity gaduła, który liczył ma protekcje pierwszego.
Za nimi jednak kroczyła kolejna osoba, a raczej nie osoba, a osobistość i nie byle jaka bo znacząca.
Wojska nauczyło go szacunku do hierarchii i porządku.
Więc na tępe wzburzenie tłumu zareagował automatycznie.
Umysł trepa kazał bronić autorytetu.
Wziął, więc swój pistolet i z wprawą pozbawił go śmiercionośnej kuli. Zadbał o odpowiedni efekt huku i dymu i cel i pal.
Hukło w sali.
-Spokój ludzie. Co was wstąpiło?