Z czasem gdy Anike próbowała uspokoić wzburzony lud, Anton skupił uwagę na swym pracodawcy. Może i nie powinien był tego robić, ale zdecydował że sytuacja tego wymaga, a lepsze faux pas niźli ko pa, od wieśniaków. Karl zbliżył się szybkim krokiem do poborcy, uśmiechnął się szeroko, do niego i do ludzi. Nie zwlekając wiele położył swą lewicę na ramieniu szefa, przycinał ją delikatnie, aby ten zamilknął i rzekł, ciągle z uśmiechem na ustach: - Hej, Panie, myśmy się do ochrony byli najęli, ale nic gadki nie było o podburzaniu sioła, a ku temu to idzie. Ich jest moc, gdzie nas ledwo garść, a jak wiadomo nawet bohatyr dupa gdy wrogów kupa. Także upraszam Waszmości, dla dobra Waszego i naszego, byćże troche ciszej i mniej gniewnie.
Gustav nie znał się może zbyt na przepisach i etykiecie, lecz z widłami w rzyci był już rozeznany i bardzej bał się tegoż oręża w tymże miejscu aniżeli zadławionych słów urażonego kmiota który udawał Sigmar wie kogo.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |