|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-04-2023, 17:30 | #21 |
Reputacja: 1 | Opowieści kapłana słuchała ze skupieniem, zapamiętując wszystkie szczegóły. Przynajmniej wiedzieli, z kim będą mieć do czynienia na miejscu i do kogo mieli się zwrócić w razie czego. Cała ta sprawa wydawała jej się dziwna, ale swoimi przemyśleniami wolała podzielić się z kompanami dopiero, gdy Sigmaryta opuści ich stolik. Co stało się zresztą niedługo później. |
08-04-2023, 16:55 | #22 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Z czasem gdy Anike próbowała uspokoić wzburzony lud, Anton skupił uwagę na swym pracodawcy. Może i nie powinien był tego robić, ale zdecydował że sytuacja tego wymaga, a lepsze faux pas niźli ko pa, od wieśniaków. Karl zbliżył się szybkim krokiem do poborcy, uśmiechnął się szeroko, do niego i do ludzi. Nie zwlekając wiele położył swą lewicę na ramieniu szefa, przycinał ją delikatnie, aby ten zamilknął i rzekł, ciągle z uśmiechem na ustach: - Hej, Panie, myśmy się do ochrony byli najęli, ale nic gadki nie było o podburzaniu sioła, a ku temu to idzie. Ich jest moc, gdzie nas ledwo garść, a jak wiadomo nawet bohatyr dupa gdy wrogów kupa. Także upraszam Waszmości, dla dobra Waszego i naszego, byćże troche ciszej i mniej gniewnie. Gustav nie znał się może zbyt na przepisach i etykiecie, lecz z widłami w rzyci był już rozeznany i bardzej bał się tegoż oręża w tymże miejscu aniżeli zadławionych słów urażonego kmiota który udawał Sigmar wie kogo.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
08-04-2023, 20:13 | #23 |
Reputacja: 1 | O podróży do Volkendorpu krasnolud wolał zapomnieć. Za dużo było wokół wody, za dużo kołysania, skrzypienia lin i drewna… Zbyt wiele możliwości wpadnięcia w odmęty Reiku… Wolał zapomnieć, no i w sumie zapomniał, gdy już dotarli do wioski, która wyglądała dokładnie tak, jak się tego Garran spodziewał – jak zapadła, zatęchła dziura na końcu świata, a w zasadzie w środku niczego.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
11-04-2023, 15:04 | #24 |
Reputacja: 1 | Cztery dni spływu. Cztery nudne dni spływu, były dla Grotta błogosławieństwem. Na tyle się rozsmakował w tej podróży, że planował uczynić wszystko, aby te miłe chwile trwały i trwały. Tyle okazji, tyle możliwości. Los mu jednak nie sprzyjał. Raz w nocy planował uszkodzenie steru w barce, ale jednemu z pomocników przewoźnika akurat wzięło się na amory z jakąś przygruchaną ze wsi dzierlatką i rozłożył się na pokładzie akurat obok docelowego miejsca sabotażu. I całe szczęście, bo przemyślawszy wszystko Grott musiał przyznać, że pomysł był kiepski i zostawiał zbędne ślady. Z kolei innego dnia, kiedy planował spławić prom korzystając z okazji, że jaśnie wielmożny pan poborca raczy biesiadować w nadbrzeżnej oberży, okazało się, że burta w burtę cumuje barka straży rzecznej i cały plan wziął w łeb. Sfrustrowany Grott musiał poddać się losowi, który położył tyle kłód na jego drodze. Nie walczy się z przeznaczeniem.
__________________ Bielon "Bielon" Bielon |
11-04-2023, 17:33 | #25 |
Reputacja: 1 | Z jednej strony cieszył się, że podczas przeprawy przez rzekę nic się nie działo, ale nie pamiętał już, kiedy ostatnio tak mu się dłużyły dni. Żeby chociaż ktoś ich zaatakował, jakaś mała grupka, ktokolwiek. Dawno już nikogo nie zabił i dziwnie się z tym czuł… Ogólnie źle sypiał, niby nie kołysało nimi aż tak mocno, ale jednak. Z każdym dniem podróży jego irytacja rosła. Pod koniec strasznie żałował, że wziął tę robotę. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, żeby wdać się w bójkę z kimś z jego towarzyszy, ale właśnie wtedy okazało się, że dopłynęli na miejsce. *** Strasznie wszędzie śmierdziało. Niby dane mu było poczuć odór rozkładającego się ludzkiego ciała już kilkakrotnie, ale nigdy nie mógł się do tego przyzwyczaić, smród zgniłych ryb był równie okropny, ale jednak dało radę jakoś wytrzymać bez wymiotowania.
__________________ Tell Me Something, My Friend, Have You Ever Danced With the Devil in the Pale Moonlight? |
12-04-2023, 10:48 | #26 |
Reputacja: 1 | Słowa Anike na temat ojca Andersa, wiedźmiarza oraz chęci pomocy wieśniakom chwilowo ostudziły zapędy tłumu, który gotów był rozliczyć się na swój sposób z Haschke. Groźba Rubena też musiała zrobić swoje. Ludziska najpierw patrzyli po sobie zacietrzewieni, niektórzy wciąż nie wiedzieli, jak się zachować, ale w końcu w miarę się uspokoili. Cel został tymczasowo osiągnięty - nie nastąpiła eskalacja. |
13-04-2023, 11:00 | #27 |
Reputacja: 1 | Cieszyła się, że udało się uspokoić tłum. Jeszcze tego by brakowało, żeby od razu na początku swojego pobytu w wiosce wdali się w jakąś bijatykę z lokalnymi. Haschke swoim zadufaniem i arogancją też nie pomagał i zdała sobie szybko sprawę, że im mniej będzie miał do czynienia z wieśniakami, tym lepiej. Najlepiej niech się zamknie w posiadłości barona i duma nad tymi swoimi księgami, co je tak chciał zobaczyć. |
13-04-2023, 12:26 | #28 |
Reputacja: 1 | Ruben był zawiedzony tym, że nikt z wieśniaków nie rzucił się na nich. Liczył na chwilę rozrywki po całym tym nudnym rejsie. Widać jednak było, że baron posiada odpowiednią władzę nad tymi ludźmi i wystarczyło jedno skinienie jego dłoni, żeby wszyscy się uspokoili. Odetchnął z ulgą, kiedy okazało się, że chociaż na chwilę pozbędą się ich kochanego pracodawcy. Najlepiej by było jakby siedział w tych księgach przez kilka dni…
__________________ Tell Me Something, My Friend, Have You Ever Danced With the Devil in the Pale Moonlight? Ostatnio edytowane przez Morfik : 13-04-2023 o 12:40. |
13-04-2023, 12:29 | #29 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Anton był coraz bardziej zafrapowany problemem lokalsòw, głównie dlatego że niedługo mógł zacząć dotyczyć jego samego. Gustav dalej nie wierzył w opowieści o straszniej bestyji, lecz i tak nie mial nic do roboty, pić nie chciał, a nogi rozprostować trza, to tez po wrzuceniu czegoś na ząb postanowił obejść wieś po kole. Wszakże jeśli jakiś potwór miałby pogrozić wsi to musem jakoś się musiał doń dostać, czyż nie? Chyba że to jaki czarownik który skórę zmienia, albo i jak zwykły człek wygląda, tedy jego spacer pójdzie na marne, coz... Karl postanowił poszukać śladów na zewnątrz palisady, zważając aby wrócić w porę aby zeskrobać z siebie błoto i zdążyć na wieczerzę. Tropienie polegające na powonieniu, z góry skazane było na porażkę, musiał więc skupić się na śladach, czy to stóp na klepisku czy to szponów na opłotku. Po posiłku Anton sprawdził swe buty, przewinął onuce i dodatkowo zabezpieczył cholewki, aby zachować stopę w miarę możliwości sucha na tych przeklętych bagnach. Nie potrzebował towarzystwa, ale też wartalo mieć druga parę oczu to też spytał karczmarza niby od niechcenia, lecz też dość głośno aby ktoś mógł się doń przyłączyć: - Panie, a te pale to tak po całej wsi na okół? Da się to obejść bez kąpieli pod musem?
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
14-04-2023, 12:42 | #30 |
Reputacja: 1 | Miejscowy szlachetka brzmiał całkiem rozsądnie, z pewnością rozsądniej niż poborca i niektórzy jego kompani. Czy tak było naprawdę, miało się dopiero okazać na proszonej kolacji. Na samą myśl o tym Garranowi zaburczało w brzuchu. Na szczęście, w jego sakiewce pobrzękiwały już zarobione niezbyt ciężka do tej pory pracą monety.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |