Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2023, 11:11   #18
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Napięcie w karczmie od samego początku było wyczuwalne, niczym gwóźdź w dupie, gdy jednak przybył inkwizytor zdawać by się mogło jakoby ktoś ten gwóźdź jeszcze przybił młotkiem. Tupik nie należał do tych co biją się bez potrzeby, nie za swoje lub nie o swoje. W myślach nader szybko przekalkulował pojawienie się inkwizytora i chaos który się rozpoczął z działaniem magii, demonów lub no w sumie nie było już żadnego więcej lub a przynajmniej on żadnego innego lub nie doświadczył a demonów i magii to już i owszem.

Tarcza, miecz i pod stół. Jego Mizerna sylwetka pozwalała mu całkiem znośnie korzystać z tego rodzaju zasłon nie czyniąc go jednocześnie bezbronnym, o ile zwykły człowiek pod stołem musiał przechodzić na klęczkach o tyle niziołek mógł stać niemal wyprostowany – w zależności oczywiście od wysokości dębowej ochrony.

Nawet nie próbował uspokajać tłumów jak Helmut, wiedział że to się źle kończy , doskonale pamiętał Wusterburg magazyny i tłum który w ciągu chwili zmienił się w bezmyślną palącą wszystko masę.

Cytat:
Wusterburg, 2523,
Marktag (Dzień targowy), blady świt…
10 Vorhexen (Przedwiedźmie)


Spalić ich!! - zakrzyknął ktoś z tłumu wskazując pochodnią na hutę z jej dymiącymi kominami.

- Spalić huty i fabryki!! - krzyknęło kilkoro ludzi z tłumu a reszta odpowiedziała mu gniewnym pomrukiem.

- Spalić fabrykantów, arystokratów i kupców!!!! - zakrzyknął ich przywódca unosząc w górę krzepką prawicę.

- Spalić wszystkoooooo!!! - tłum ryknął i naparł ruszając w kierunku huty szkła Brucknera.
Okrzyki tłumu i to co działo się chwilę później przewinęły się w głowie Tupika niczym deja vu . To co się działo w karczmie zdawało się nader podobne , wiedział by mieszać się do tego jak najmniej się da, co najwyżej by podratować któregoś z towarzyszy podróży wciągając go pod stół czy chroniąc spod stołu pchnięciem mieczyka. Podstolne warunki bitewne były mu nader znane, wszak w gangu Grabarza nie raz nie dwa przychodziło mu się nawalać z innymi. Wtedy zwykle szło na pięści, czasem kosy, ale już wydoroślał z dziecinnych zabaw. Jeśli w grę wchodziło życie to zamierzał o nie zadbać wszystkimi środkami. Zbyt wiele już poświęcił, by wszystko stracić.

Kątem oka zauważył jak część z kamratów zaczęła wyraźnie osłaniać inkwizytora, było to nie głupie działanie biorąc poprawkę na fakt że gdyby przeżył mógłby się ostro wziąć za wszystkich tych którzy mu w czasie bitki karczemnej nie sprzyjali. Poza tym lepiej jest mieć wśród znajomych inkwizytora czy szlachcica niż jakąś tłuszcze bez środków i wpływów. Tupik uwzględnił to w kalkulacjach obronno ochronnych – przynajmniej na ile się dało spod stołu – biorąc poprawkę na przemieszczanie się pod drewnianymi osłonami i wspieranie także ekscelencji.


K100 : 89, 15, 05, 52, 89

 
Eliasz jest offline