Utamukeeus skinął głową i już samo to mogłoby wystarczyć za odpowiedź, bowiem Komandor Diaz zdawała się wiedzieć więcej na temat przeszłości Boga Słońce niż on sam.
- Opowiadając o Mitrze, ale też w ogóle o naszym gatunku, trzeba zrozumieć i otworzyć się na fakt, że jakieś elementy będą niewytłumaczalne. "Moce", "Rytuały" czy "Artefakty" będą brzmieć niewiarygodnie, ale dzieją się naprawdę. Odpowiadając jednak na Twoje pytanie: tak, mam na myśli tego samego, aczkolwiek przyznam, nie znam tak szczegółowo przeszłości Boga Słońce. Wiem, że urodził się milennia temu w Persji, a od ostatnich dwóch tysięcy lat panował w Londynie, czyniąc z tego właśnie miasta swoją główną siedzibę. Osobiście poznałem go przybywając do Wielkiej Brytanii po zakończeniu Pierwszej Wielkiej Wojny. Obecnie, znalezienie go jest niemożliwe. Bóg Słońce zginął podczas bombardowania miasta w trakcie Drugiej Wielkiej Wojny. Jego najbliżsi sojusznicy uknuli spisek przeciwko niemu, zwabiając go do magazynu amunicji w trakcie bombardowania. Według relacji które zebrałem osobiście, od kilku osób, w tym jednego ze spiskowców, Mitra nie przeżył tego zamachu. Niektórzy jednak wierzą, że po wybuchu, Mitra zebrał resztki swojej potęgi i osłabiony pokonał pieszo kilka kilometrów. W lesie na południu miasta, wspomniane kilka kilometrów od miejsca, gdzie wcześniej stał magazyn amunicji, podobno znajduje się leże Boga Słońca, które ostatkami sił wykopał swoimi własnymi rękoma, by następnie zapaść w letarg. Nie zweryfikowałem tej teorii i nie sprawdziłem tego miejsca, ale myślę, że mógłbym je odnaleźć. Resztki kultu Mitry, które działały po odejściu Pana, obecnie prowadzą działania by sprowadzić go z powrotem, być może są nawet w trakcie tego procesu właśnie teraz...