11-04-2023, 17:33
|
#25 |
| Z jednej strony cieszył się, że podczas przeprawy przez rzekę nic się nie działo, ale nie pamiętał już, kiedy ostatnio tak mu się dłużyły dni. Żeby chociaż ktoś ich zaatakował, jakaś mała grupka, ktokolwiek. Dawno już nikogo nie zabił i dziwnie się z tym czuł… Ogólnie źle sypiał, niby nie kołysało nimi aż tak mocno, ale jednak. Z każdym dniem podróży jego irytacja rosła. Pod koniec strasznie żałował, że wziął tę robotę. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, żeby wdać się w bójkę z kimś z jego towarzyszy, ale właśnie wtedy okazało się, że dopłynęli na miejsce. *** Strasznie wszędzie śmierdziało. Niby dane mu było poczuć odór rozkładającego się ludzkiego ciała już kilkakrotnie, ale nigdy nie mógł się do tego przyzwyczaić, smród zgniłych ryb był równie okropny, ale jednak dało radę jakoś wytrzymać bez wymiotowania.
"Kto by chciał mieszkać w takiej dziurze?" – pomyślał Ruben na widok wszystkich zabudowań we wsi oraz na zmarnowanych życiem mieszkańców.
Powiedzieć, że byli niemile widziani w Volkendorpie, to jak nic nie powiedzieć. Atmosfera mocno się zagęściła po słowach Gustava. Nie ma co, ten to umiał porywać tłumy…
Ruben, który do tej pory trzymał się nieco z tyłu, teraz stanął przy poborcy i chwycił za rękojeść swojego miecza.
- No hołoto, zaatakujcie nas, a pożałujecie tego… - wymamrotał pod nosem, był gotowy na atak z każdej strony.
__________________ Tell Me Something, My Friend, Have You Ever Danced With the Devil in the Pale Moonlight? |
| |