Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2023, 20:51   #116
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Falko ustawił się w pozycji obronnej, aby zmaksymalizować swoje szanse na przeżycie tego starcia. Zbir oczywiście wykorzystał okazję i nie myśląc zbyt wiele zaatakował Bestiana. Trajkota, mimo maksymalnego skupienia, oberwał i to nawet dwa razy. Na szczęście zbroja robiła robotę i poza bólem samego uderzenia nie czuł żadnego krwotoku ani złamanej kości, a przynajmniej tak mu się wydawało, wszakże człowiek jest w stanie wiele znieść gdy adrenalina w nim buzuje.

Na szczęście Trajkota nie musiał obawiać się kolejnych ciosów, gdyż Badnyta zaczał …. uciekać w stronę wsi. Tego Bestian nie przewidział. Początkowo nie wiedział również skąd taka nagła zmiana planów przeciwnika, lecz po chwili usłyszał chrzęst zbroi i zauważył biegnącego doń Manfreda. Akolita nie miał na sobie hełmu, to też wściekłość z jego facjaty biła nie gorzej aniżeli pociski z procy Mary. Niestety, hałas jaki przy tym czynił, ostrzegł Zbira zawczasu, to też ten skutecznie oddalał się od Trajkoty. Maniek minął Bestiana, który mimo najszczerszych chęci nie był w stanie wykonać kroku. Czuł jak odpływają z niego wszystkie siły oraz zapał. Trajkota przykląkł, zdawszy sobie sprawę z tego że przed chwilą mało brakowało a zginąłby z rąk bardziej doświadczonego miecznika. Teraz, gdy zagrożenie minęło, nie mógł się zmusić do pogoni.

Olga strzelała w uciekającego, który biegł wprost na nia, zapewne z zamiarem wbiegnięcia miedzy chaty. Oba pociski chybiły, po części również dlatego że Bandyta doskonale zdawał sobie sprawę z obecności procarza. Niestety dla niego, nie mógł wiedzieć o strzelcach znajdujących się na spichlerzu. Trzy strzały pomknęły prawie że jednocześnie w stronę bandyty zbijając go z nóg. Dwie z nich utknęły w ciele, trzecia prześlizgnęła się po pancerzu. Łowcy już mieli doprawiać, lecz nieoczekiwanie zza winkla wybiegła grupa wieśniaków którzy ze wściekłością jęli okładać biedaczka czym tam co kto miał po ręką. Po chwili dobiegli również drwale z Trogen, lecz odstąpili gdy zauważyli iż Siepertingczycy doskonale sobie radzą. Pani Kudert widziała jak zbir nadaremno próbował osłaniać się rękoma. Coś pękło, coś chrupło i po chwili bandyta przestał się poruszać, lecz przez zbroję, oraz z tej odległości ciężko było określić czy nie żyje czy tylko stracił przytomność.

Pomimo ujadających psów, pożaru chaty i dalej lamentujących kobiet, nastąpił względny spokój. Tylko gdzieś w oddali, na klepisko legł jak długi – Bestian. Żył, nie czuł ani przyjemnego ciepła, ani mrożącego zimna jakie mogło towarzyszyć umieraniu. Żył, wszystko go bolało, a w uszach dzwoniło, ale żył, przeżył starcie z pełni uzbrojonym, wyszkolonym i trzeźwym na umyśle żołnierzu. Żył.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline