Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2023, 22:28   #355
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
OBECNIE: Wyjście Sybil
-Chwila! - Dean spróbował zawołać Dean za czarownicą , ale nogi miał jak z waty. Przede wszystkim magiczni-ludzie gadali, znowu stał przed kwestią by jak najmniej osób dowiedziało się o jego podwójnym życiu. Ze Skull powinien podejść do tego logicznie jak w wywodzie Diany.

Tamta kobieta może i strzelała piorunami, ale nadal mogła być hochsztaplerem co to naczytał się czego trzeba w Internecie. To nie była taka wielka tajemnica, że tata grał w zespole, miał dzieci i przede wszystkim- że 4 lata temu zawisł nad sceną na otwarciu Rock Festival w Halcyon City. Może nie wyszła z tego afera na pierwsze strony krajowych gazet, ale na dalszych stronach i innych mediów. Aż dziw, że ani Eddie ani Diana jeszcze nie pytali o te historię…

4 lata temu...
Wspomnień (wątpliwy) czar
Jak o fotce na której wujek Kyle próbował odciągnąć trzynastoletniego Deana od sceny, a przede wszystkim zasłonić mu oczy. Sporo lajków dostało, a ile razy udostępniono?
- Nie patrz, dzieciaku. Nie patrz!
Żałosna próba przecież już zobaczył: Ari zakrywająca usta, żeby nie wrzasnąć… Blask, który rozświetlił scenę po opadnięciu kurtyny…I sylwetkę, która zawisła na scenie… I upadek kiedy sznur pękł nie mogąc dłużej utrzymać ciężaru… Światła reflektorów i fleszy telefony przez które publiczność wyglądał jak ocean cieni…I przede wszystkim Dean usłyszał… Jeszcze zanim pomruki i śmiechy przeszły w kakofonię wrzasków wiedział, że to nie była kukła… I że jest na długo za późno, żeby wezwać karetkę… Jeśli już to nie dla Garry’ego Murphy'ego leżącego jak marionetka, której ktoś przeciął sznurki…

Zobaczył i usłyszał to jeszcze wielokrotnie we śnie i na jawie- bo Internet nie zapomina, zwłaszcza hejterzy. Światła i cienie napierające z różnych stron, kakofonia dźwięków od których żołądek dostawał skurczy, aż wywracało we wnętrznościach chłopaka.

OBECNIE
Dean wybiegł na zaplecze. Ledwo zdążył, żeby zwymiotować do umywalki w toalecie dla personelu. Spojrzał na swoją bladą twarz na której odciskały się cienie.

-”Tchórz cię obleciał, że się dowiedzą jak bardzo jesteś popieprzony? Miałeś się za kogoś lepszego? Śmiechu warte - twój stary chociaż wiedział czym jest. ”- złowróżbny głos dał właśnie znać, że logika wyskoczyła za burtę - ”A ty… Wiesz co jest jeszcze bardziej śmiechu warte? Pomysł, żeby uznać, że ktoś po czymś takim mógł “spoczywać w spokoju”. Nie dość, że zabity, to upokorzony i wyśmiany..”
Znowu zwymiotował. Usłyszał pukanie do drzwi.

- Dean? - poznał po głosie, że pod drzwiami stoi Ari.
-Moment… -wymamrotał.
- W razie czego krzycz. Tak, aby słyszano

Pod tym względem Mephisto musiał przyznać rację Sybill Skull- po tym co zrobiono Garretowi Murphy'emu to byłoby dziwne jakby ten nie łaknął sprawiedliwości lub zemsty.

Chwilę później, Na sali Starbucksa
- To ja się cieszę…Ale oglądaj do końca. Ja jestem za Mai i Zuko. - powiedziała Joan - I ten…Co z Deanem?
-A Dean gadał z taką wiedźmą, co zamówiła kawę, zanim walnęła piorunem…
- Ari wróciła do kawiarni - Nie bardzo słyszałam o czym mówiła… Ale skoro łaziła w tym upale w futrze, to takiej mogło pójść o wszystko. Może przy okazji załatwiła Deanowi jakieś zaklęcie typu plucie żabami, czy coś równie przykrego. W każdym razie słyszałam jak haftuje
I tak Li wiem, że trzeba spisać protokół dla szefostwa, centrali. A moja zmiana się jeszcze nie skończyła, więc tym bardziej pomogę ci w ogarnianiu. Ale Dean to na dzisiaj raczej niedysponowany, skoro wiedźma coś na niego zesłała. Przy odrobinie szczęścia może do jutra mu przejdzie. W sumie zawsze brał na klatę największych dziwaków, co nie Li? -
Kalligaris owna posłała kierownikowi czarujący uśmiech. Potem klepnęła Joan po ramieniu:-
-Ta tutaj też będzie mieć na niego oko w drodze powrotnej.

-T-tak, w końcu to mój brat. Taxi się wezwie, a w razie czego nasza mama jest pielęgniarką. O i jest... Brat jesteś bledszy niż zwykle


- Ach tak... - wymamrotał brunet rozglądając się po sali. Czuł się nawet gorzej od tych wszystkich spojrzeń skupionych na nim.

3+3=6
Pudło, więc Influence przyjęte

 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 03-06-2023 o 21:48.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem