Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2007, 17:45   #30
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Wszystko stało się błyskawicznie. Tu gobliny, tu my. Tam niedźwiedź, tu strzała, już wypuszczona, już pędząca. Siviee nawet nie sięgnęła po broń. Biorąc pod uwagę okoliczności w jakich zjawili się ich poprzedni towarzysze, gobliny mogły się okazać kolejnymi miłymi gośćmi jedynie udającymi leśnych zbójów.

Miała tego dosyć...

Mężczyźni szybko rozprawili się z zielonymi - to dobrze. W końcu ją wynajęto do konkretnej pracy, a za ochronę jakoś nikt jeszcze nie zapłacił. Ziewnęła i ruszyła wolno w stronę Anny. Przyglądała się uważnie ludziom wokół.

"Almena ma rację - coś jest w tym facecie... seksownego. Może to te umięśnione ramiona łucznika...?" - na moment rozmarzyła się i z uwielbieniem patrzyła na mężczyznę gnębiącego ocalałego goblina.
Ocalałby nie pożył jednak za długo.

"Ohhh kobieto! Co ty wygadujesz najlepszego...?" - skarciła sie w myślach.

-Anno? Jak daleko do celu naszej podroży? Jeśli co 300m będą nas zaskakiwać na zmianę Twoim przyjaciele i rozbójnicy, to dzisiaj ktoś całkiem niewinny może stracić głowę!

Była rozdrażniona - bolał ją tyłek a w dodatku ktoś chwilę temu miał ją ochotę najpierw okraść a potem zaszlachtować w mało przyjemny sposób. Jej usta wykrzywiły sie brzydko na wspomnienie ostatniego spotkania z goblinami - głowy ludzi porozwieszane na drzewach, zakrwawiona trawa, kruki wydziobujące oczy...

... więc?! - zapytała zniecierpliwiona.
 
Wernachien jest offline