Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2023, 12:07   #277
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Wyglądało na to, że posiadanie własnego zdania i proponowanie dodatkowych rozwiązań było zakazane, jeśli książę Beleren nie wyrażał na to zgody. Pokłócili się. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Często miewali odmienne zdanie, często patrzyli na rzeczy z odmiennej perspektywy i równie często obaj się mylili. Czy Jace miał rację i ta magia miała za zadanie ich zabić? Mikel wątpił w to na podstawie samych efektów zaklęcia. Mógł się co prawda mylić, zaklęcie mogło się siostrom nie udać, Mściciele mogli być bardzo odporni na mentalne ataki, mógł być też zupełnie inny powód, czemu atak w koszmarach był wyraźnym fiaskiem jeśli rzeczywiście miał być śmiertelny. Być może psionik miał rację, ale mógł się też mylić jak zdarzało mu się wiele razy wcześniej, o czym najwyraźniej zdążył zapomnieć. Swego czasu uznał przecież, wbrem protestom Mikela, że będzie szedł "na szpicy" w wyraźnie niebezpiecznych podziemiach i nadział się na pułapkę, która prawie go zabiła. Nie dalej jak dwa dni wcześniej zupełnie zignorował zagrożenie ze strony Sióstr, znowu wbrew sugestiom Mikela, że trzeba się najpierw pozbyć wroga wewnętrznego, a teraz nagle ten wróg był tak groźny, że mógł ich pozabijać we śnie, nawet się do nich nie zbliżając. Mimo wszystko Beleren nadal uważał się za lepszego, pomimo faktu, że popełniał tyle samo błędów co reszta ekipy. Bliźniak miał problem ze zrozumieniem, skąd bierze mu się to poczucie nieomylności i dlaczego każda jego sugestia jest z automatu odrzucana przez psionika. Bo pod tym względem Jace był całkowitym hipokrytą, albo miał tak duże przeczulenie na swoim punkcie, że nie potrafił właściwie interpretować słów rozmówców, jeśli w jakimś stopniu się z nim nie zgadzali.

Jace przedstawił swoje pomysły. Poinformował, że na przygotowanie czarów będzie potrzebował czasu. Mikel nie zanegował ani jednego z nich i dorzucił kilka bardziej standardowych miejsc i metod poszukiwania, które mogli prowadzić w czasie przygotowań Jace'a, nie negując żadnego z tych pomysłów. Zaraz po tym psionik zanegował wszystko, co powiedział Mikel, oskarżając mężczyznę o coś, co właśnie sam zrobił. Być może faktycznie wojownik był za głupi, żeby zrozumieć logikę idącą za rozumowaniem swojego towarzysza. Być może wszyscy na świecie nie byli dość mądrzy.


Mikel ostatecznie uznał, że przyjmie założenie, że zaklęcie jednak może zabić ich w nocy. Czy zmieniało to jakoś sytuację w ciągu dnia? Niekoniecznie. Zagrożenie, które znowu wydawało się być ignorowane przez Belerena, że Siostry zechcą dokończyć spapraną nocną robotę w nieco bardziej standardowy sposób wydawało się być bardzo realne. W zasadzie niewykorzystanie sytuacji, kiedy bohaterowie są osłabi wydawało się być bardzo głupie. Jeśli potwory miały w rzeczywistym świecie postać odpowiadającą temu, co mężczyzna zobaczył w swoim śnie to można było śmiało zakładać, że poza czarami potrafią też zwyczajnie przyłożyć. Pod tym względem mogły być podobne do Rufusa i korzystać zarówno z fizycznej siły jak i z magii.

Najbardziej narażeni na atak wydawali się być właśnie półork i druid, którzy nieco oberwali w nocy. Mikel postanowił, że dla bezpieczeństwa powinien nad nimi czuwać. Magiczne moce półbrzydalka nie mogły się właściwie zregenerować, nie mógł się też zamienić w ptaka i uciec w razie kłopotów, dlatego wojownik postanowił czuwać nad przyjacielem i raczej nie zostawiać go samego w ciągu dnia. Vircana zaś poprosił, by ten nie oddalał się zbytnio od towarzyszy, tak by zawsze mieć kogoś z nich w zasięgu wzroku, gdyby potrzebował pomocy.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline