Pod spichlerzem w Sieperting
Słuchający słów Olgi akolita czerwieniał coraz bardziej po licu, w mig oblewając się rumieńcem wściekłości, która ledwie co przygasła w jego sercu. Mężczyzna obrócił się przy wtórze szczęku metalu ku wiodącej do ruin ścieżce, zgrzytając zębami tak głośno, że szczurołapka usłyszała ten złowróżbny dźwięk na szczycie dachu.
- Pozostań tam, gdzie jesteś! - Acker bez wahania przystał na propozycję młodej kobiety - Pokaż mi z góry, gdzie on cisnął ten worek! I tę głowę!