Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2023, 21:58   #115
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że koloniści byli zbyt zajęci naprawianiem zniszczeń, by przesiadywać w karczmie. Amos to rozumiał, każdy coś stracił, część dach nad głową, inni pracę, a jeszcze inni dorobek życia. Nie była to dobra atmosfera dla lokalsów. Przy okazji okazało się, że każdy został zagadnięty o zlecenie na boku. Ciekawa sprawa. Półrok nie wierzył w przypadki. Nie wierzył też w zrządzenia losu, interwencje boskie i wiele innych zjawisk. Po prostu w mało co wierzył. Czuł natomiast powracającą nostalgię za morzem. Zawsze dobrze jest wrócić na stały ląd, ale nie czuć drgania pokładu gdy gafle grają... to już co innego. Na szczęście alkohol był dobry i nie go nie brakowało, toteż po jakimś czasie poczuł znajome szumienie i lekkie kołysanie. Nie pamiętał jak trafił do pokoju.

* * *

Przedzieranie się przez dżunglę przypominało mu dlaczego wolał morze i statek. Gęsta i duszna, przypominała przedzieranie się przez olinowanie na smukłym szkunerze, z tym że tu nie pachniało potem i trawionym alkoholem. Mógł jednak przyjrzeć się pracy niziołczego tropiciela. Sam potrafił przeżyć w różnych warunkach. Kilka razy zdarzało mu się trafić na bezludną wyspę, gdzie musiał znaleźć wodę, pożywienie i schronienie, ale to było co innego. Sam uważał siebie za zdolnego amatora, jednak niziołek był profesjonalistą. Robił to w końcu całe życie, toteż Amos starał się podpatrzeć to i owo.

- Kilku dwunogów? - zdziwił się. Kucnął przyglądając się śladom, ich ustawieniu i wielkości i głębokości. - Jeśli kierują się w stronę wioski, to raczej nie są to zwykłe dinozaury. Te, jak każde zwierzęta raczej unikają cywilizacji, na pewno w biały dzień. Jestem za zbadaniem śladów. -
Słysząc pytanie Jina podniósł się powoli zwracając w kierunku naukowca.
- Jeśli dotknie mnie w jakikolwiek sposób twoja podła magia nekromanto, rozłupię ci czaszkę. Niezależnie czy będą to ja, czy moje ożywione ciało. - odpowiedział oznajmiającym tonem, jakby mówił "niziołek właśnie powiedział, że znalazł ślady". Dysonans pomiędzy słowami, a tonem był jak niespodziewana fałszywa nuta w pięknej melodii, pozostawiająca słuchaczy zbitych z pantałyku. Amos położył dłoń na ramieniu nekromanty.
- Mów mi Amos. - poklepał go po ramieniu i odszedł sprawdzić w którą stronę biegną ślady. - Ślady są głębsze na pięcie niż palcach, co sugeruje że ciężar ciała spoczywał na piętach tak jak chodzą humanoidy. Dodatkowo jeden ślad jest głębszy, czyli osobnik był cięższy. Ślady nie są większe, więc może coś niósł? -


 

Ostatnio edytowane przez psionik : 18-04-2023 o 18:58.
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem