Burrows cichutko, niezmordowanie, pomimo przeszkadzających mu korzeni, brnął przez ocean ciemności w stronę błysku, gdy zauważył dwie osoby nad kimś siedzące. Pisnął lekko i był na siebie wściekły, że daje znak potencjalnym oprawcom. Gdy jeden z nich wziął leżącego na plecy i razem poszli dalej, Hambut powoli zaczął stawiać kroki, by ich śledzić - czy to z ciekawości, czy coś innego nań tak wpłynęło? Ciekawość to niziołkowa przypadłość, a dodać cheć przeżycia czegoś ciekawego, to częsta cecha bardów, co razem się kumulując, popchnęło hobbita za nieznajomymi, w głąb lasu, z nadzieją, że towarzyszka go nie zostawi.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |