Spoon skupił się w sobie. Sięgnął po moc krwi myśląc o Brusilli. Wiedział, że od tego co za chwile zrobi będzie zależeć przyszłość nie tylko ich dwojga, ale i Londynu. Zwarzyl w dłoni kołek i z szybkością błyskawicy skierował go w sam środek klatki piersiowej Richarda de Camden.
Kołek wbił się na kilka centymetrów w ciało. Nekromanta zaś zdawał się zrozumieć co się stało. Spojrzał głęboko w oczy Spoona, jego dłonie spowiły cienie, w których Yusuf rozpoznał rosnące zaklęcie wymierzone w egzekutora. Chciał sięgnąć po swoją broń, ale było za późno…
Jednak dla Spoona cały świat niemal stał. Cień wokół dłoni rozwijał się powoli. Usta Camdena układały się w słowa jeszcze wolniej. Spoon naparł drugą dłonią i docisnął kołek, ale kosztowało go to sporo siły woli.
Cienie rozwiały się. Słowo pozostało niewypowiedziane. Ciało nekromanty opadło bezwładnie w ramiona Yusufa.
I wtedy zaczęła działać trucizna. Rozlewała się po sercu nekromanty odcinając go od świata duchów. Blokując jego pozazmysłowe postrzeganie. Teraz był niczym innym jak zwłokami z kołkiem w sercu. Tak podatnym na wypicie jego krwi.
***
- Potrzebujemy informacji z pierwszej ręki - mówiła Diaz. - Tam na miejscu. Wedle wywiadu Mitra może posiadać mistrzostwo w rozkazywaniu.
Diaz założyła na twarz ciemne okulary. Sięgnęła też po słuchawki, których kabel ginął gdzieś w czeluściach kamizelki taktycznej. - Wykażesz się jako konsultant, to dostaniesz też broń. Kogo można spotkać w okolicy? Gwendolin Arwyn? Anna Bowsley? Inni z waszego rodzaju? Ilu?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |