Eltharion, widzę że wyraźnie masz dobry gust w sprawach muzycznych. Najpierw Metallica a teraz Nirvana. No cóż jest sporo zespołów o których mógłbym się rozpisywać omawiając dokładnie dyskografię, historię itd. a Nirvana.. nie jest jednym z nich. Czasem posłucham, przyznaje klasę i doceniam ich wkład w muzykę, to że stworzyli grunge, który to wraz z nimi tworzyli m.in. Pearl Jam, Soundgarden, Alice in Chains(które to zespoły też bardziej do mnie przemawiają, i może coś o nich kiedyś skrobnę na forum). Nirvana swego czasu była zjawiskiem tak masowym jak dajmy na to "Beatlesi"(no może nie AŻ tak, ale i tak zrobili sporo szumu zresztą Nirvana nawiązuje do tego zespołu w jednym ze swoich teledysków). Czemu osiągnęli taki sukces? Bo śpiewali o rzeczach z którymi utożsamiała się młodzież, o których nikt wcześniej nie śpiewał tak jak Kurt Cobain i jego Nirvana. Sam Kurt to osobna sprawa i ja osobiście spotykałem się z różnymi opiniami na jego temat, to jednak nie zmienia faktu że Kurt do dziś jest symbolem na którym można zarabiać kokosy, koszulki, naszywki i różne inne gadżety sprzedają się wciąż dobrze mimo tego, że grupa została rozwiązana po tym jak Cobain popełnił samobójstwo po przedawkowaniu narkotyków w 1994(nie mam ochoty spierać się z maniakami teorii spiskowych czy to było samobójstwo czy nie, jednakże taka jest oficjalna wersja której się trzymam). Na pewno byli prekursorami odkrywającymi nowe szlaki na których wzorowały się kolejne pokolenia i na pewno słowa w tym temacie "hołd klasyce" są jak najbardziej na miejscu. Mam osobiście tylko jeden krążek o dźwięcznej nazwie "Nirvana" zawierający największe(zdaniem ludzi którzy przyczynili się do wydania tej płyty) przeboje zespołu. Mimo, że płytę wydano 8 lat po rozpadzie zespołu i tak osiągnęła spory sukces który jednak nie miał co się równać z "Nevermindem"(któremu jak gdzieś czytałem ranking "Rolling Stonsa" przyczepił metkę najbardziej komercyjnej płyty wszech czasów). No ale wracając do ich najnowszej płyty. Są tam naprawdę bardzo dobre kawałki, w większości dołujące i jakby zmuszające czasem od człowieka sięgnięcie po butelkę i wpadnięcie w alkocholizm(ale wymówka nie ma co :P ) ale to taka muzyka. Nieważne czy działa na Ciebie przygnębiająco czy pobudzająco (idziemy robić rozróby
), liczy się to że działa i słuchaczowi ciężko przejść obok niej obojętnie. Podoba mi się też brzmienie gitar i perkusja(Dave my idol), ale to głos Cobaina jest najbardziej charakterystyczny w tej wybuchowej mieszance.
Tak na marginesie jeśli nie widzieliście nigdy czystego szaleństwa w nieokiełznanej formie to polecam spojrzeć w oczy wokalisty Nirvany na wielu zdjęciach pewnie je dostrzeżecie. Najlepsze kawałki wg. mnie to: Lithium, Rape Me, Where Did You Slept Last Night(genialna forma monologu do niewiernej partnerki), Smels Like Teen Spirit(tej piosence i teledyskowi - który doczekał się niejednej parodii m.in. Ala Yankovica którą gorąco polecam - Nirvana weszła na nowy poziom muzyczny przy okazji zdobywając jeszcze większe uznanie fanów i krytyki) oraz Heat Shaped Box(kontrowersyjna teledysk, przypomina trochę Until it Sleeps Metalliki, i tak jak w tamtym utworze wszystko brzmi tu po prostu cudnie, jednym słowem miód!). Podsumowując jeśli chodzi o przebieg kariery Nirvany to można ją porównać do moich kochanych Gunsów. Zresztą jeśli możemy mówić o modzie na Nirvane to śmiało można też mówić o modę na GNR, która niepodzielnie panowała przed pojawieniem się tego drugiego zespołu. Obie też grupy zdecydowanie przedwcześnie przerwały swoją działalność, pozostawiając fanom dużo niezapomnianych płyt i kawałków, ale też lekki niedosyt bo kto wie czego mogliby jeszcze dokonać. Po rozpadzie grupy Dave Grohl perkusista utworzył zespół Foo Fighters(który gorąco polecam), ale to już zupełnie inna historia.