Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2005, 23:10   #12
fleischman
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
Myśl o piwie przemknęła cicho, spokojnie i przyjemnie w głowach szeryfa i Jacka.
Jednak nie pozwolił się im tam zagnieździć na dłużej dźwięk pukania do drzwi.
Przez okno w drzwiach było widać jedynie wysoki kołnierz czarnego płaszcza i rondo czarnego kapelusza.
Nie czekając na zaproszenie przez drzwi weszło dwóch mężczyzn wyglądających jak chodząca śmierć.
Wszyscy na północy znali tych ludzi. Agenci, psy wojny Unii od zadań specjalnych.
Co oni do cholery robią w państwie mormonów pomyślał przelotnie szeryf i wiedział, że napewno nie wiąże się to z niczym przyjemnym...
Jeden z agentów podszedł do szeryfa i grobowym głosem, przekazał informację o konfiskacie zwłok i dowodów przez Agencję i że raczej szeryf nie chciałby poznać konsekwencji sprzeciwu.
W czasie zbierania zwłok przez drugiego faceta w czerni, pierwszy wykładał szeryfowi, że raczej nie powinien nikt się dowiedzieć o tym wypadku, na co on odpowiedział, że się postara. Teoretycznie Unia nie miała tu władzy, jednak nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeciwiał się im lub lądował w drewnianym garniturku 6 stóp pod ziemią.
Ciało denata spoczywało w gustownym worku, przygotowanym raczej do przenoszenia mięsa niż zwłok. Obaj agenci przyjrzeli się pokojowi i jakby dopiero teraz dostrzegli wysokiego faceta i więźnia. Kiwneli do siebie porozumiewawczo głowami, po czym ten bardziej gadatliwy z typową dla siebie przyjemnością odburnął do szeryfa:
Masz tu jakieś pomieszczenie z małą ilością okien?
Szeryf kiwnął głową i wskazał palcem na swój pokój.
Obaj agenci skierowali się we wskazane miejsce i kiwneli głową na Jonesa w sposób wskazujący na to, że ma iść za nimi.
 
fleischman jest offline