Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2023, 16:26   #80
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Kolejne dni minęły Tigowi w atmosferze narastającej irytacji. Nora cały czas narzekająca na nierównouprawnienie, roślina odmawiająca rośnięcia, zbliżający się egzamin i totalna niechęć Skrzyniogromców do ułatwienia sobie życia.

Jasnym punktem był kubek którym Nora obdarowała goblinkę. Wciąż był kiepskiej jakości, ale Tig widział ewidentną poprawę. I w zasadzie tyle. Nie było to wiele. Czując wyraźną irytację młody aasimar postanowił wziąć się do roboty, choć odkładał to na ostatnią chwilę.

Jako pierwszy postanowił rozwiązać problem roślinności. W zasadzie na swój początkowy plan mógł czekać miesiącami... albo latami. Te sucholubne rośliny czekały na idealny moment by wykiełkować. Zazwyczaj po mocnych, zdążających się raz na kilka lat opadach. Tig klepnął się w czoło i pobiegł do dyżurki gdzie czekała jego "roślina". Zalał ją obfitą ilością wody i postawił w najlepiej nasłonecznionym miejscu w dormitorium. Może się uda. A jak nie to zawsze będzie miał plan B. Zadanie brzmiało "zacząć hodować", a nie "wyhodować". Równie dobrze mógł powiedzieć że wybrana przez niego roślina potrzebowała więcej czasu.

Zauważył też że nie był w swoich niepowodzeniach sam. Virial co i rusz przynosiła kolejne doniczki, lecz młodzieniec nie wiedział jaki był efekt jej prac. Jakby nie patrzeć wnosiła je do żeńskich pokoi, a nie czuł potrzeby podglądania.

***

Kolejnym i najważniejszym punktem było przygotowanie do nieszczęsnego egzaminu. Tigial nie zamierzał się uczyć podręczników od deski do deski, było to zwyczajne marnotrawstwo czasu.

Jak długo uczniowie istnieli tak długo istniały starsze roczniki i pule pytań. Zawsze znalazł się ktoś kto spisał z czym mierzyli się poprzedni, albo ktoś kto uwalił rok i repetował. W związku z tym zawsze istniała mniej, lub bardziej dostępna wiedza na temat tego co dany prowadzący uważał za istotne, a co za mniej, wiedza równie pewna jak to że słońce wschodzi i zachodzi. Jedynym problemem było jej zdobycie.

Tig wykorzystał swój naturalny czar i warty tysiąc złotych monet uśmiech przylepiajac się do starszych kolegów w Klubie Smoczych Szach. Do każdego z nich miał jakieś pytanie, dla każdego miał uprzejmy, choć nienachalny komplement. Każdego spytał o pytania z zeszłych lat.

Nie próżnował też w bibliotece. Poszukiwał zbiorów pytań, podręczników autorstwa profesor Lang, jak i wcześniejszych osób odpowiadających za ten przedmiot. Pytania które usłyszał i znalazł wymagały odpowiedzi, więc przetrząsał podręczniki w poszukiwaniu odpowiednich ustępów, cytatów, i wykresów które zawierały niezbędne mu informacje. Było to żmudne, nudne zadanie, ale zdecydowanie mniej czasochłonne niż próba wbicia sobie do głowy tych samych tomów od deski od deski.

***

Resztki czasu wolnego spędzał kontynuując swoje eskapady. Noc to był jedyny czas kiedy czuł się prawdziwie wolny, a widok nocnego, pełnego gwiazd nieba go równocześnie uspokajał i wzywał. Wzywał by dołączył do nich i zasiadł między nimi, głęboko w bezbrzeżnej pustce.
 
Zaalaos jest offline