Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2023, 12:07   #290
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację



Trakt na wschód od Perpignanu, popołudnie 24 sierpnia 2595

Słońce stało wysoko na niebie zalewając południowe wybrzeże Franki nieznośnym skwarem. Biali ludzie noszący na sobie uniformy i pancerze siłą rzeczy mieli poczerwieniałe i zrodzone potem oblicza, ale ktokolwiek spojrzałby na twarz kapitana Hugo Louisa Demarque z Montpellier, pojąłby w ułamku sekundy, że głęboka czerwień wykwitła na jego obliczu nie miała kompletnie nic wspólnego z przegrzaniem organizmu.

Arystokrata postąpił krok do przodu wpatrując się w twarz Polanina z mieszaniną gniewu i żądzy mordu, prawą dłoń kładąc na rękojeści przypasanej do biodra szabli. Jego wysunięty podbródek zaczął jeszcze silniej kontrastować z linią kości policzkowych z powodu zaciśniętych kurczowo zębów.

Podoficerowie Rezysty bezbłędnie odczytali mordercze intencje swojego dowódcy. Mało który z nich zignorowałby bez jakiejkolwiek reakcji prowokację przeprowadzoną w tak publiczny sposób, ewidentnie sugerującą tchórzostwo - tym bardziej nie mógł puścić jej koło uszu człowiek uważający się za przedstawiciela najbardziej czystej krwi Starej Franki i należący jednocześnie do wojskowej śmietanki dumnego Montpellier.

Kapitan Hugo Louis Demarque słusznie uchodził w wielu oczach za aroganckiego bufona i nieznośnego służbistę, ale nikt nie miał podstaw, aby zarzucać mu tchórzostwo. I nikt nie miał prawa oczekiwać, że puści usłyszane od Swarnego słowa koło uszu.

Atmosfera na szlaku momentalnie zgęstniała, chociaż już wcześniej można ją było kroić nożem. Pohukujący groźnie Afrykanie umilkli w jednej chwili, a ich przekrwione czarne oczy błyszczały w szczelinach masek drapieżną radością. Konni Bordenoir pochylili się w siodłach z podobnie wyczuwalną ekscytacją, silnie kontrastując z nerwowym spięciem podwładnych Demarque.

Sierżant Sarkozy stanął u boku Rentona posyłając Mathieu pytające spojrzenie. Tulończyk natychmiast odgadł niewypowiedzianą treść ukrytą we wzroku towarzysza służby.

Demarque wręcz kipiał życzeniem śmierci Polanina. A martwy Swarny tracił jakiekolwiek znaczenie dla toczącego się śledztwa.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem