Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2023, 08:39   #83
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Widząc kolejne wydanie Strixhaven Star Ror odetchnęła z ulgą. Tym razem nie było jej na okładce, więc nie pojawią się ponownie fałszywe opinie na jej temat. Fałsz jednak było widać z daleka patrząc na okładkę czasopisma. To co było przedstawione na okładce mijało się z prawdą. Gdyby jej tam nie było, możliwe że uwierzyłaby w przedstawiony obraz sprawy, jednak ona doskonale wiedziała jak wszystko przebiegało. Uznała, że twórca tygodnika jest nie prawdomówny, a samej gazecie nie ma co poświęcać większej uwagi.

***

Pewnego ranka Vrorbeenqeę wychodzącą z dormitorium zaskoczyła miła niespodzianka. Nora, którą to często mijała przy recepcji, czy to w dzień wychodząc na zajęcia, czy to w nocy wymykając się na swoje nocne eskapady, obdarowała ją kubkiem. Ale nie był to taki zwyczajny kubek. Nigdzie takiego drugiego nie ma. Co prawda jej imię było źle napisane, czemu wcale się nie dziwiła, ale mimo tego podobał się jej. Nie miała pojęcia z jakiego powodu go otrzymała, nie dopytywała też, a po prostu ładnie podziękowała. Miała teraz problem. Wypadałoby teraz jakoś się odwdzięczyć. Nie miała tylko pojęcia w jaki sposób.

***

Okazało się, że nie jedynie goblinkę interesowała sprawa konstruktu oraz dziwnej metamorfozy żab. Percy także postanowił bardziej przyjrzeć się sprawie, tylko on w przeciwieństwie do niej zrobił notatki. Zbadał maź występującą na skrzyni i stwierdził, że identyczna znajduje się na żabach nie licząc jej zapachu. To jedynie przekonało Ror co do tego, że ktoś celowo robi sobie z nich żarty. Tylko dlaczego akurat z nich? Adeptka bardzo by chciała sprawie przyjrzeć się dużo skrupulatnie, co wyraziła chłopakowi. Ten jednak ostudził jej zapały. Zbliżało się zaliczenie semestralne, więc nauka jest ważniejsza niż śledztwo. Musiała przyznać mu rację. Przy okazji, gdy byli już przy temacie zaliczenia, Vrorbeenqea zaproponowała Sartre, aby pouczył się razem z nią i Til, na co się zgodził, ku wielkiej radości goblinki.

Nauka szła im sprawnie. Trzy najwyraźniej tęgie głowy odpytywały się wzajemnie z materiałów. Jedna osoba zadawała pytania, a pozostałe dwie czym prędzej musiały podać odpowiedź. Aby umilić czas, Ror wplotła do nauki nieco zabawy. Gdy na zadane przez nią pytanie nie mogli sobie przypomnieć prawidłowej odpowiedzi, próbowała udawać istotę, o którą jej chodziło, albo w postaci kalamburów nakierować na prawidłową odpowiedź.

W tym czasie ćwiczenie Smoczych Szachów z Tilianą poszło całkowicie w odstawkę, a matematyka mocno ograniczona. Ciężkie obliczenia nie sprawiały ano dla niej, ani dla nich większych problemów, więc zdecydowanie lepiej było poświęcić ten czas na zgłębianie wiedzy o Slaadach i tematach z nimi związanych, które nie były dla nich takie oczywiste.

***

Nocne eskapady dziewczyn zostały zakłócone. Natrafiły one na stworzenie, które gdyby się z nim spotkały, nie byłoby miłe nastawione. Strzyga, bo o niej właśnie mowa, przechadzając się po terenie uczelni. Było to niemałe zdziwienie dla goblinki. Nigdy nie pomyślałaby, że chodzenie po terenie kampusu może być takie niebezpieczne, bo spotkanie z tym stworem raczej mogłoby skończyć się niezbyt dobrze. Vrorbeenqea jednak nie była przerażona. Śmiercionośne zwierzęta nie budziły w dziewczynie grozy, a bardziej coś na zasadzie fascynacji. Nie myśląc długo już po powrocie do sypialni, gdy obie stwierdziły, że to co mogły przetestować, zostało przetestowane, a z samych wyników są bardzo zadowolone, Ror rzuciła propozycją.

- Jutro też chodźmy. - Tiliana spojrzała na nią pytająco. Nie miały już za bardzo po co, a jak widziały, dalsze eskapady niosły za sobą niebezpieczeństwo.

- Chciałabym się bardziej przyjrzeć tej strzydze. Nie ciekawi cię jak one funkcjonują? Co robią? Mogłoby być z tego nieźle notatki! - W głosie goblinki słychać było zdecydowaną ekscytację.

- No nie wiem… A co jak nas zaatakuje? - Wahania czarodziejki były słuszne, ale Ror już miała na to gotową odpowiedź.

- Nic nam nie zrobi. Umiemy się bronić. Już dwa razy musiałam bronić się w tej szkole, pewnie nie ostatni. A poza tym… - Rozejrzała się, czy ktoś nie podsłuchuje - Przecież nie jesteśmy same. Nie tylko my wymykamy się nocami. W razie czego będziemy miały wsparcie.
 
Elenorsar jest offline