Usłyszana rozmowa pomiędzy komandosami dawała mgliste pojęcie na temat tego, z czym mogą się mierzyć na placu budowy.
- To może być iluzja. Nie złudzenie optyczne, ale prawdziwa iluzja, czary. Sugeruje to obecność silnego, bardzo sprytnego wampira. Może mieć jednak wady, najczęściej związane z symulowaniem drobnych efektów fizycznych, na które normalnie żaden z nas nie zwraca uwagi. Niech Twoi ludzie się skupią i zaczną zwracać uwagę na drobne szczegóły: czy zostawiają ślady w błocie? Czy woda, krople deszczu zachowują się odpowiednio? Czy wiejący wiatr wpływa tak samo na wszystkie obiekty w danym miejscu? Czy światło odbija się od powierzchni prawidłowo lub nie załamuje się dziwnie w określonych miejscach? - zaczął podpowiadać Navaho. Prawdopodobnie na miejscu mógłby być bardziej użyteczny, ale nieuzbrojony, skuty, w tej dziwnej odblaskowej kamizelce, byłby jedynie jak owca wystawiona na pożarcie. I być może taka postawa nie pomagała mu zbyt wiele w zyskaniu zaufania Antigenu, ale bycie prawdziwie martwym też nie.