- No weź to jest samoobrona. Poza tym byłaś nawet inspirująca podczas ostatniej potyczki jak bohaterka powieści. Masz zapewne inne talenty poza mieczem. - Spróbowała poprawić jej nastrój.
- Tak, nie pilnowanie książąt, trafianie do więzienia. Same zalety.
- Kto cię wsadził do więzienia? - Wtrąciła Grimalkin.
- No ja, wuj się nie chwalił ? - Elphira westchnęła.
- Uhhh.... To chyba było nieporozumienie? - zapytała thaumaturg niepewnie.
- Duże, potem trzeba było to jeszcze odkręcić. - Odparła czarodziejka.
- Ojej... Pamiętam, że jak byliśmy na wycieczce w lesie wzięliśmy za wilkołaka drwala, a był nim... nieważne... - Zawołała Grimalkin.
- A wiesz niespokojni umarli na cmentarzu, prawie jak w Ustalav. Tak mamy pokój a ty jak żeś nocowała ? Przecie wszystko zajęte z powodu wesela. - Rzuciła w odpowiedz na wcześniejsze pytanie dziewczyny, przyjrzała się jej jeszcze dodając.
- Sporo wolnego czasu musisz mieć by nas tak śledzić na prośbę wujka. |