-Gleba! - natychmiast słychać było krzyk jednego z komandosów. Zaraz po tym w twarz Yusufa uderzyło jasne światło z ogromną siłą.
Kilka czerwonych kropek znalazło się na czole Sędziego. Kilka na klatce jego żywej tarczy.
Wokół w powietrze wzbiła się fala deszczu i błota. Łysa dziewczyna minęła Yusufa niczym błyskawica. Baanu Haquim przez moment tylko pomyslał, że w sumie nie wie jak wygldała Brusilla, a ta tutaj dorównywała prędkością Spoonowi. Ta “Brusilla” zaczęła okładać dwóch komandosów jednocześnie. Z drugiej strony pojawiła się “Dzika”. Yusuf mógł z bliska obejrzeć jak gngrelskie szpony rozszarpują kompozytowy hełm i rozrywają głowę żołnierza.
Wtedy poszły też salwy z karabinów. Yusuf poczuł jak ciało w jego dłoniach jest targane kolejnymi trafieniami. I praktycznie w tym samym czasie poczuł jak ostrze zakrzywionego noża przebija miejsce, w którym za życia była nerka. - Mam cię - powiedział niski łysielec w ciemnych okularach. ***
Nagły rozbłysk światła i serie strzałów z karabinu dały do zrozumienia pozostałym Heroldom, że Antigen znalazł cel.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |