11-05-2023, 17:41
|
#609 |
| - Mam cię - usłyszał Yusuf gdy jakieś ostrze weszło w jego ciało. Niemal nie odnotował tego faktu. Był tak przeraźliwie głodny. Bestia wyła w jego wnętrzu, grożąc atakiem furii. I ciężko było jej się dziwić. Sędzia pchnął swoje nieumarłe ciało do granic wytrzymałości. Starł się z bogiem. A raczej jego imitacją. Starł się z piątką silnych wampirów. I wciąż żył, w oku cyklonu, z chaosem wszędzie dookoła.
A teraz czuł w powietrzu świeżą Vitae, zarówno ludzką, ale też i słodką, słodką krew wampirów. A ciało które wciąż trzymał w rękach kusiło najbardziej. Kusiło nową siłą. Siłą której potrzebował by zabić boga. Siłą której pożądała i Bestia. Sędzia nie był wstanie jej już odmówić.
Bestia szarpnęła się i okręciła w miejscu, zmuszając łysego albo do wyjęcia ostrza, albo do jego puszczenia. Wraz z nią obróciło się i ciało czarnoksiężnika, mistrza iluzji, które ledwo drgało w wyniku zadanych mu ran. Yusuf zatopił kły w szyi unieruchomionego wampira i zaczął ssać słodką krew, jakby zależało od tego jego życie. Całą swoją świadomość skupił na jednym - trzymaniu miecza i czapki, pozwalając by Bestia zajęła się resztą. |
| |