Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2023, 12:38   #11
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Zeltrończyk uważnie słuchał monologu Wędrowniczki. "To to jest poezja" pomyślał, podczas jej kolejnych przenośni i utwierdził się w przekonaniu, że jak już czytać to prozę. Gdy Miraluka skończyła rady odnośnie zachowania przy żołnierzach, Cioldan zdecydował się odezwać do towarzyszki
- Dziękuję za próbę wytłumaczenia. Rozumiem, że odcięłaś się od przeszłości... ok szanuję. Ja twierdzę, że lepiej skonfrontować się z tym co było, niż bezustannie uciekać, bo prędzej czy później przeszłość w jakiś sposób znów Cię dopadnie. Ale to tylko moje zdanie. Wymyślę Ci jednak jakieś krótsze imię, a raczej ksywkę. Jak bym miał krzyknąć Wędrowniczko uważaj, to pewnie przy uważaj byłoby już za późno.


Cioldan nie mógł, a raczej nie chciał uwierzyć w to, co usłyszał. Poczuł falę współczucia dla thaerańskich żołnierzy i rodzin tych, którzy zginęli. Współczucie to nie jedyne uczucie jakie przelało się przez niego. Poczuł więc też ulgę, że dotarli tutaj już po samej bitwie, bo zdawał sobie sprawę, że ich statek za wiele by nie pomógł w trakcie ostrej wymiany ognia. Jednak najbardziej uwidaczniała się złość. Całkowicie zgubił lekki uśmieszek wywołany przez ekscytację związaną z wydarzeniami, a na jego miejscu pojawił się grymas. Czarne słońce i niewolnicy? Gdyby nie to, że jest na statku, to splunąłby siarczyście na ziemię. Dwie rzeczy, które nienawidzi najbardziej pojawiły się w jednym miejscu. "No to Dash trafił z wyborem" pomyślał sobie o początkach misji gdy był jeszcze na Voss. Zerknął szybko na hologram z ich dokumentów, chciał oczywiście sprawdzić czy jego towarzyszka ma wpisane imię "Wędrowniczka" do oficjalnych dokumentów. Następnie popatrzył się surowo na żołnierzy.
- Dlaczego mieliśmy mówić? Byliśmy zaskoczeni sytuacją i nie chcieliśmy wywoływać niepotrzebnego zamieszania. Szczególnie, że udajemy się na Cularin i nie mieliśmy w planach dłuższego postoju. Zresztą, prawdopodobnie WD-40 już pobrał dane nawigacyjne do skoku i możemy szykować się do skoku. - Cioldan w tym momencie zerknął na WD-40, kiwnął głową w jego kierunku, jakby oczekując odpowiedzi. Wrócił wzrokiem na żołnierzy i kontynuował swoją wypowiedź.
- A może chcecie nas eskortować do systemu Cularin? Albo nie, lepiej zostańcie tu i póki co nie mówcie innym o obecności wysłanników vice-kanclerz. Macie teraz naprawdę poważne problemy i zdecydowanie lepiej nie dokładać niepotrzebnych emocji. Mam nadzieję, że informacja o tym co tu się stało, łącznie z tym o podejrzeniach co do kapitana statku pirackiego oraz o niewolnikach dotrze do Coruscant szybko. Na nas już czas, prawda Wendy? popatrzył na Wędrowniczkę, a jego usta próbowały się uśmiechnąć, jednak bardziej na jego twarzy można było wyczuć jakby zdziwienie. Widocznie sam nie był pewny, czy to imię będzie pasować. Kontynnuował jednak.
- To co, możemy już lecieć, prawda? - Cioldan wszystkie swoje słowa do żołnierzy starał się mówić stanowczo acz spokojnie, przecież nie był na nich zły. Czuł jednak, że wydźwięk jego wypowiedzi był szorstki i niemiły. Także zanim ktokolwiek się odezwał szybko dodał.
- Tak w ogóle to wykonaliście tu kawał dobrej roboty. Mam też takie dziwne przeczucie, że szybko się znów spotkamy. - dodał, uśmiechając się lekko i przyjaźnie.
Po chwili jego myśli wędrowały wobec nieszczęsnych niewolników. Nie wiedział dlaczego, ale już postanowił, że cokolwiek się nie wydarzy na Cularin, to ostatecznie tu wróci by rozpracować i zniszczyć tych którzy stoją za zniewoleniem tych bezbronnych istot.
 

Ostatnio edytowane przez Cioldan : 16-05-2023 o 17:53.
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem