Nie ważne jak bardzo Elphi wysilała swą pamięć nie mogło sobie przypomnieć żadnych opowieści lub plotek o tej Grimalkin.
“Czemu mam wrażenie że nie tylko Kunegunda koloryzowała sobie życiorys ?” - Pomyślała w końcu często się zdarzało że samozwańczy pogromcy potworów przypisywali sobie kilka dodatkowych zasług.
-
Wcale się ci nie dziwię że nie chciałaś być księgową w końcu nie każdemu jest po drodze z rachunkami… - Zaczęła pocieszać dziewczynę poklepując ją po plecach i ciesząc się że Ferro tutaj nie ma bo jeszcze by się uniosła honorem matematyczki.
-
…no i co to za rodzina że wydziedzicza jak nie spełnisz oczekiwań! Każdy ma prawo do marzeń i aspiracji innych niż te które ktoś sobie zamyślił. Nie chciałaś być kapłanką ani księgową i nic w tym złego, zapewne była byś tylko nieszczęśliwa przez resztę życia. Sama pamiętam ekscytację płynącą z opowieści i książek awanturniczych więc rozumiem chęć bycia kimś więcej, żaden w tym wstyd. No już nie rycz, może jeszcze będzie z ciebie awanturniczka. - Elphira na koniec przemówienia zaoferowała dziewczynie uścisk jeśli słowa nie wystarczyły.