Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2023, 08:11   #107
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Ocenił zamek. Wytrych przesunął mechanizm, który przemówił, suchym, cichym trzaskiem. Redgard wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi.

Kajuta urządzona była na sposób zdradzający sporą majętność właściciela, chociaż panujący wewnątrz mrok nie pozwalał Nazzowi dojrzeć zbyt wielu szczegółów. Przyśrubowane do podłogi meble z gładkiego drewna, odcinające się plamami czworokątnej czerni obrazy na ścianach, przeszklone regały zastawione rozmaitego rodzaju trofeami. Nazz uniósł nieco wyżej metalowe ścianki zabranej ze sobą lampy, rzucił odrobinę światła na swoje otoczenie wypatrując czegoś, co mogło przypominać poszukiwany przez niego obiekt.

W pokojach znajdowało się sporo skrzyń i pudeł, a także pojemnych mebli, w które mieściły zarówno drogocenną porcelanę i biżuterię jak i zdobione egzemplarze broni, nie wspominając już o równie kosztownych strojach - a tak obszerna kolekcja znacząca utrudniała Redgardowi poszukiwania.

Hałas na pokładzie ucichł w jednej chwili i Nazz skamieniał zachodząc w głowę, co też mogło to oznaczać. Czy pojedynek dobiegł końca? Ale czy wówczas na statku nie powinny rozlegać się okrzyki fetujące zwycięzców?

Chwilę później cisza prysnęła przerwana rykiem aplauzu i Nazz zrozumiał, że właśnie teraz słyszy dźwięki towarzyszące czyjemuś zwycięstwu.

Ale wtedy już pochylał się nad zdumiewająco ciężkim pudłem z lakierowanego drewna, w którym blask rzucany przez latarnię odbijał się w idealnie ułożonych sztabkach czystego niczym elfia łza malachitu.

Przesunął dłonią po metalu. Oblizał spierzchnięte, szare wargi. Westchnął.
Znalazł to. Originalny, niesamowicie cenny dar, skrzynia kosztownego metalu służącego do wykuwania szklanej broni i pancerzy był na wyciągnięcie jego ręki. Nie chroniony żadnym skomplikowanym zamkiem, żadnym czarem pułapką, gotowy by go zabrać. Niemal czuł rozczarowanie. Niemal, bo waga skarbu była jego najlepszą ochroną. Z żalem zamknął wieko. Czas gonił.

Z kajuty wyszedł kilka uderzeń serca później, zamykając za sobą drzwi i zamek. Odgłosy z pokładu świadczyły o tym, że pojedynek mógł się mieć ku końcowi a Cień musiał jeszcze pozbyć się kilku fantów, które mu ciążyły.

***

Na pokładzie panowało podniecenie. Kulminacja widowiska. Musiał przepchnąć się przez ciżbę, żeby zobaczyć krwawy wynik pojedynku. A więc przegrał kilka złotych monet w zakładzie, chociaż wszystko wskazywało na to, że Malowany nie wyszedł ze starcia całkowicie bez szwanku. Dingowie leżeli jednak rozpłatani na deskach, które spijały teraz krew wojowników. Ich modły nie doszły uszu deadrycznego księcia. Pozwolił sobie na przelotny uśmiech, który zgasł jednak bardzo szybko zastąpiony maską niezadowolenia.
Wpadł na słabego jeszcze Luciusa. Machnął lekceważąco ręką na podziękowania. Życzył szybkiego powrotu do sił. Juillenowi i innym Żaglom żalił się na stracony w zakładzie majątek i przeklinał Dzikusów. To było udane zakończenie nocnych i porannych podchodów.

***

Stros M’Kai powitał ich ostrym słońcem, które próbowało rozpalić płomień w głowie Redgarda. Ten jednak zapobiegawczo nabił fajkę, którą ćmił w cieniu przybudówki. Nie mógł sobie odpuścić wejścia na pokład i obserwacji wyłaniającego się miasta. Na równi z nabrzeżem interesowało go to co dzieje się wśród załogi. Widział postać Gratiusa w odświętnej zbroi i krzątających się przy olinowaniu marynarzy. Gdy tylko wyłowił na pokładzie Juillena podszedł do niego, krzywiąc się gdy tylko wszedł w plamę światła.

- Gratuluję awansu - przypieczętował słowa uściskiem dłoni. - Widzę, że nikt za Dingami płakać nie będzie i śmierć ich przysłużyła się Nefrytowej Gwieździe.

Zatrzymał na chwilę wzrok na kolosie pozdrawiających ich dłonią.

- Byłbym zaszczycony gdybyś znalazł czas i pokazał mi cuda Stros M'Kai i osławione łaźnie. Bardzom ciekaw wynalazków krasnoludów - dodał. - Jeśli oczywiście nowe obowiązki pozwolą ci na zejście na ląd, no i oczywiście jeśli mój pracodawca da nam chwilę na zwiedzenie miasta.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem