- Gorzej jak ukradną mi szaty - zaśmiała się - Nie chciałabym stracić swojego uniformu. - dodała -Oddam Ci moje- odpowiedział Alan uśmiechając się przyjaźnie.
Dziewczyna odwzajemniła jego uśmiech i od razu zrobiło jej się cieplej.
Gwałtownym ruchem zanurkowała pod wodą i zniknęła pod nią. Alan Rozglądał się w poszukiwaniu dziewczyny jednak nie dostrzegł jej nigdzie zaś woda była dziwnie spokojna. Nagle dziewczyna wynurzyła się tuż obok Alana i łapiąc go za ramiona pociągnęła ku dnu w słodkim pocałunku.
"Pójdźmy tam, gdzie umarły myśli
W ciemności zbłąkane setkami liści
I tysiące innych głębin erotyzmu
Bez tego zbędnego, męskiego egoizmu.
Zanurzmy się tam, gdzie ślepo błądzą
Zagubione myśli, co światem tym rządzą.
W miłosnym uścisku fizycznej pokusy
W samotnych rozkoszach wzajemnej obłudy
I skończmy to razem jak z Diabłem Bóg
W niebiańskim piekle namiętnych sług.
Do Ciebie dążę z powolną pieszczotą
Ty do mnie jak zawsze, z wieczną tęsknotą..."
Zahuczało jakby rozchodząc się po głębinach jeziora, zaś fale poniosły to jak melodię. Tak jak razem zanurzyli się w uścisku, tak samo wynurzyli się i podążyli ku brzegu. Alexia legła naga na soczystej, zielonej trawie. Słońce dawało po sobie znać rażąc ją delikatnie w oczy. Było zasłonięte lekką chmurką. - Nawet przejrzyście jak na jesień - uśmiechnęła się dziewczyna widząc nad sobą Alana. - Tak, jesteś piękna - odrzekł chłopak. - Nie Alanie, nie ja jestem piękna tylko moje ciało. To miałeś na myśli, prawda? - odrzekła zupełnie pogodnie jednak z filozoficzną refleksją jakiej nauczyła się w Zakonie. - Oj Alexia. - rzekł z uśmiechem i położyl się obok niej - Jesteś piękna taka, jaką Cię widzę, a ślepcem nie jestem. A Twoje modlitwy w podziękowaniu za rozkosz są naprawdę pociągające...tak samo jak to, że mogłabyś mnie zdradzić... - powiedział jakby podejrzliwie.
Dziewczyna zerwała się do pozycji siedzącej i spojrzała na Alana zaś ten cały czas się uśmiechał. Był dla niej jakby...wyrozumiały. Niby nic o niej nie wiedział, a jednak ją rozumiał.
Alexia odwzajemniła uśmiech i poczęła się ubierać. - Chodźmy już Alan, oni na pewno na nas czekają - założyła tylko swoje białe majtki i nachyliła się nad mężczyzną gdy ten nagle przycisnął ją do siebie i przedłużył pocałunek jakby liczył po raz koleiny na coś więcej niż po prostu całus. Dziewczyna delikatnie uwolniła się od niego i zagroziła mu palcem - Alan, ja nie żartuję! - powiedziała rozpromieniona. - No dobrze, dobrze. Już się ubieram . . . księżniczko - ostatni wyraz wypowiedział nadzwyczaj słodko i wstając pocałował ją w czoło. Dla Alexi była to oznaka szacunku, tego została nauczona.
Gdy oboje się ubrali, za przewodnictwem Alana ruszyli w miejsce gdzie ostatnio zostawili towarzyszy.
__________________ Discord podany w profilu |