Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2023, 20:07   #11
Mirekt13
 
Mirekt13's Avatar
 
Reputacja: 1 Mirekt13 nie jest za bardzo znany
Miejsce: pd-zach Ostland; Lenkster; Podzamcze; ul. Karczemna; karczma “Pod tańczącym zającem”
Czas: 2521.04.20; Angestag; południe

Wczorajsza noc był jednak dla Tobiasa dość ciekawym doświadczeniem. Pomijając zgiełk do którego wciąż trudno mu się przyzwyczaić, było całkiem ciekawie. Zwłaszcza te próby - rywalizacja w wielu dziedzinach, sam wziął zresztą udział w konkursie strzeleckim, gdzie spisał się całkiem przyzwoicie. Zdziwiony był gdy wybuchał niekontrolowanym śmiechem raz za razem - to nie może być tylko alkohol.
Teraz stał przed karczmą - zjawił się jako jeden z pierwszych na zbiórce i szybko się przekonał że będzie musiał cierpliwie poczekać aż zebrani wyruszą. Przynajmniej może przyjrzeć się jego nowym ‘towarzyszom’. Kiwnął głową dowódcy halabardników, za chwilę dotarli miecznicy. Pojawił się też ten elf z wczoraj, jak mu tam - Duiviel. Mówiono mu że jest leśnym elfem. Tobias jednak w to wątpił. Pamiętał wszak opowieść swojego dziadka - po którym zresztą nosi imię - o tym jak z pułapki jaką zastawili na jego dziadka i pozostałych myśliwych zwierzoludzie. Walczyli dzielnie ale przewaga liczebna była po stronie zwierzęcych sług Chaos. Znikąd pojawiły się jednak one- niczym duchy zmarłych - ciche i zabójcze, poruszały się z gracją tancerzy a ciosy zadawały jak herosi z legend. Zakapturzeni, z twarzami zakrytymi , o ciemnych oczach były istotami niemalże z baśni - leśne elfy. Duivial był jednak taki, taki…zwyczajny. Bez tych uszu można by było go wziąć za kupca, barda… No jedynie umiejętność posługiwania się łukiem zgadzało się ze starą opowieścią. No ale będzie okazja przyjrzenia mu się w warunkach 'leśnych'.
Jego przeciwieństwem był Krasnolud Etri - przedstawiciel kolejnej starożytnej rasy którą miał przyjemność poznać. I był dokładnie taki jak już jako młody chłopak Tobias wyobrażał, przysadzisty z krzaczastą brodą, dziwną krasnoludzką bronią i odpornością na pite trunki. Tobias od razu go polubił. Kiedy krasnolud pojawił się rano przed karczmą łowca postanowił się przedstawić. - Witaj mości krasnoludzie - Tobias Walder, do usług - rzekł z wyciągniętą przed siebie prawicą.
Oprócz krasnoluda Tobias, już kurtuazyjnie przywitał się z resztą ekipy. -Niech wiedzą, że jestem z nimi, może nie odstrzelą mi głowy gdy naglę wyjdę na drogę wracając ze zwiadu.

Miejsce: pd-zach Ostland; pogranicze z Hochlandem; rz. Wolf; Górski Bród; okolice brodu
Czas: 2521.04.23; Wellentag; przedpołudnie
Warunki: - ; na zewnątrz: dzień, zachmurzenie, powiew; chłodno (0)

Tobias szedł z przodu z resztą zwiadowców rozglądając się uważnie. Do pogody był przyzwyczajony. Chłodny i deszczowy poranek działał na niego odświeżająco. Mimo monotonii tych paru dni znowu czuł się pewny siebie. Zgodnie z rozkazem ‘szefowej’ przeczesywał okolice szukając śladów bytności wroga czy pułapek. Szybko złapał też wspólny język z Hochlandczykiem Stefanem, który szedł na przedzie. Gdy dotarli nad rzekę, oczywiście Tobias był jednym z pierwszych do przeprawy - podczas przeprawy oddziały były szczególnie wrażliwe i po drugiej stronie od razu zagłębił się w las rozglądając się ostrożnie. Nie sposób było nie zauważyć dwójki ’obcych’ którym na spotkanie ruszyła Greta w towarzystwie kilkorga ochotników, w tym z czarodziejką - jak się dowiedział. Przyprawiali go o ciarki - magowie - ale ta przynajmniej była przyjemna dla oka.
- Jeśli już o oku mowa, to rusz się i sprawdź skąd ta dwójka przyszła i co tam na Nas czeka…
 

Ostatnio edytowane przez Mirekt13 : 24-05-2023 o 20:09.
Mirekt13 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem