Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2023, 16:26   #8
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Był uosobieniem wszystkiego, co wzbudzało jej pogardę. Pieniądze, kasa, mamona. Przepych, blichtr. Drogie ubrania, drogie samochody, drogie wszystko. Tak. Stresowała się przed spotkaniem. Bo wciąż, albo tylko czasem, była tą dziewczyną z Tarnawy. Wieśniarą, która cudem dostała prokuratorską togę. No dobra. Nie cudem. Własną pracą i potem, takim bardziej przenośnym. To dawało jej poczucie wyższości, to pozwalało patrzeć hardo w oczy adwersarzy. Zazwyczaj. Bo tym razem przeciwnik był niebagatelny i choć nigdy go wcześniej nie widziała, już wyrobiła sobie zdanie na podstawie mediów. Trudno być ponad to. Usilnie walczyła z tą przyziemną cechą oceniania, ale przegrała. Podwójnie. Bo trzasnąwszy drzwiami skody bolta - zapaliła swojego jedynkowego papierosa. NIeważne, że w końcu wygrała ze słabością i zmiażdżyła go w popielniczce przed restauracją. Była o dwie minuty spóźniona.

Zdjęcia i filmiki jak zawsze zakłamywały rzeczywistość. Spodziewała się typowego macho, którego bozia obdarzyła dodatkowo inteligencją i sprytem. A jednak nie. Z tego faceta biła szczerość, albo może raczej … wiarygodność? Kimkolwiek był, cokolwiek robił, był prawdziwy w każdym geście. Taki typ uwodzącego złoczyńcy. Nawet jeśli robi coś złego, robi to z wdziękiem i elegancją. W każdym razie takie były pierwsze jej odczucia. Potem dała się uwieść. Słowa, wino, słowa. Tak, na chwilę wylądowała w innym świecie. I nawet nie była na niego zła. Bo to tak rzadkie - spotkać czarodzieja słów. W końcu jednak przeszedł do sedna i bańka rozprysła się kropelkami realizmu. Powoli docierały do niej jego słowa. Nie do końca rozumiała. Nie wybiera się prokuratora do … po prostu się nie wybiera! Co to za gierka? Kim był ten człowiek i jak długie były jego macki? W jednej chwili otrzeźwiała, puszczając w niepamięć uroki degustacji. Grzegorz Bida? Przyjaciel Kowalskiego? Kto kim był w tej układance?
- Chyba nie zrozumiałam. Mam pańską rekomendację? To jakieś nieporozumienie. Stoimy po dwóch różnych stronach barykady. Przypomnieć panu? Togi są czarne, ale żaboty zielone i czerwone. Poza tym, od kiedy adwokat decyduje o tym, który prokurator prowadzi sprawę? - Czuła, że pąsowieje na twarzy i nie jest to bynajmniej wpływ wypitego wina.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem