Dzień +30.
Los Angeles.
Wtorek, 11 lipiec 2023.
Około 17:00
- Pfffff… - Wypuściła z siebie powietrze na to wszystko Katie, po czym się roześmiała… no to i zaśmiała się Jessy, klepiąc dłonią kolano Jeffa.
- Ponoć połączenie grup to dobry pomysł? Dobra, to idziemy do was - Dodała brunetka.
No to poszli… ale taki wał. Obie panienki najpierw jeszcze 5 minut kręciły się same po domu, po czym w końcu go opuściły z wypchanymi plecakami. Tylko kurde, co one w nich miały, jakieś zdobyczne ubrania??
Wzięły i swoje rowery, po czym wszyscy w końcu udali się do domu zajmowanego przez ex lokatorów 8-go piętra SB Tower…
~
Akiko była bardzo podejrzliwa wobec nowych, i w sumie nie chciała za bardzo mieć cokolwiek z nimi do czynienia. Wzięła Isę na ręce, po czym po niby-przyjemnym-smalltalku("Taa… cześć…tak, to moja córeczka… ma roczek…") ulotniła się do swojego pokoju.
Z Felicią było trochę lepiej… ale i ona nie przyjęła nowych babek z otwartymi rękami, zerkając podejrzliwie… na Pyotra.
- No spoko, to jest, jak mówiliście - Stwierdziła Katie - Więc i my dotrzymamy słowa. Jessy tu zostanie, a ja was zaprowadzę do tej biblioteki lekarza… macie jakieś auto? No to w drogę, nie ma co czekać. Jessy, pilnuj się, i zachowuj się!
- Taa jes! - Blondyneczka zasalutowała, i mrugnęła.
Tak o 18…
Pojechali pickupem Piotra. On za kierownicą, obok Katie, a na tylnych siedzeniach Sandra, Felicia, i Harry.
Brunetka pokierowała ich zaś do Beverly Hills. Heh, jakżeby inaczej.
A godzinkę jazdy później, byli niby na miejscu.
6535 Wilshire Blvd. Dosyć okazały budynek…
- Zaparkuj na tyłach, nie będziemy się tak od razu rzucać w oczy - Powiedziała do Pyotra Katie.
….
Prywatna klinika(?), była dosyć zdezelowana… ktoś już tu był, i po niej buszował, i przekopał wszelkie szafy, szafeczki i szuflady. Ale kurde owszem, biblioteczka była, i to spora, i nawet chyba nie ruszona?
- No to macie… - Katie wskazała na wielgachny księgozbiór, po czym usiadła na pobliskim biurku, i zapaliła sobie papierosa.
- Emmm… no ok, to szukajmy książek z… chorobami skóry - Powiedziała Felicia - Najpierw po okładkach, odpowiednie sztuki, a potem trzeba w nich samych sprawdzać, tam powinny być i zdjęcia, więc znajdziemy coś pasującego do symptomów Sandry?
Dzień +30.
Los Angeles.
1155 Stradella Rd.
Wtorek, 11 lipiec 2023.
Około 18:00.
- Wyprisznicowałabym się… - Jessy się słodko uśmiechnęła do Jeffa, wodząc paluszkiem po jego torsie - Tylko wiesz… ja się nie myłam tak porządnie już więcej niż tydzień. Czy byłbyś więc taki słodziak, i dał mi trochę czasu dla siebie? Ty też mógłbyś się odświeżyć, i przyszykować jakąś przekąskę, i może coś fajnego do picia? Będzie milusi?
Blondyneczka poruszyła wymownie brewkami, po czym zachichotała, wpatrując się w oczy chłopaka.
- Postaram się nie siedzieć za długo pod prysznicem… - Stanęła na paluszkach stóp, po czym miękko pocałowała Jeffa w usta, powoli zamykając drzwi łazienki…
***
Komentarze jeszcze dzisiaj.