- No i? - zapytała po prostu. Kluczył, mówił, tkał opowieść. Już się uodporniła. Wysłuchała go, ledwie się powstrzymując. - Nasza praca to żonglerka. Umiejętne popisy słowem, Chylę czoła. Jesteś w tym świetny - mimowolnie przeszła na “ty”. Ale, do cholery, czego ode mnie chcesz?
- Prawdy. Rzetelnego i niezależnego śledztwa. Sprawę będzie prowadził komisarz Matkowski z krakowskiego CBŚP, to fachowiec. On i jego zespół. - adwokat spojrzał na zegarek i podniósł się z miejsca. W dłoni jego pojawiły się dwie wizytówki, które wylądowały na stole przed Apolonią. - Proszę korzystać z wszystkiego, co może zaproponować to wspaniałe miejsce. Polecam świetne cygara, szczególnie jeśli mają zniechęcić do dalszego palenia. To ostatnie powinno być wyjątkowe, sam kiedyś rzucałem. Pozostaję do Pani dyspozycji.
- Nie rzucam. Ćwiczę wolę. I kobieta z cygarem wcale nie wydaje mi się seksowna. Także… - nie dokończyła, widząc, że mecenas definitywnie zbiera się do wyjścia. Przygryzła wargę. No cóż. Każde słowo, każda riposta byłaby śmieszna. Odpuściła. Ten fiut rozdawał karty, a ona mogła tylko sprawdzić rozdanie i zaplanować swój ruch.
Antoni Kowalski zanim opuścił swoją ulubioną restaurację zrobił jeszcze dwie rzeczy. Pierwszą, naturalna była krótka rozmowa z szefem kelnerów, w której nakazał aby jego przyjaciółka, bo tak nazwał Apolinę, opuściła ten lokal zadowolona i zrelaksowana, dlatego kilka sekund później, w jej otoczeniu pojawił się sam szef zmiany, który nie chciał słyszeć żadnych wymówek, wręcz błagał każdym swym gestem i spojrzeniem, aby młoda pani prokurator podała trzy życzenia, które może spełnić złota rybka.
Zanim jednak Antoni odbył rozmowę z obsługą restauracji odwrócił się jeszcze w stronę pani prokurator i mimochodem rzucił:
- Powodzenia Pani życzę. I byłbym zapomniał, Heniu już wie. - i w tym ostatnim stwierdzeniu nikt kto nie znałby profesji adresata tej wypowiedzi nie doszukał by się niczego dziwnego, Młoda pani prokurator dobrze jednak znała to imię. Nieugięty, twardy i niedostępny dla osób postronnych prokurator Henryk Nowak był od kilku lat szefem prokuratury okręgowej w Krakowie. I jak tu nie wierzyć w cuda. Kowalski znał Nowaka.
__________________ A quoi ça sert d'être sur la terre? |