Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2023, 11:02   #15
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację



Magister nie bawiła się jak inni zgromadzeni w karczmie. Jej większą satysfakcję sprawiała obserwacja zachowania innych, niż osobiste branie udziału w zabawie. Wręcz można uznać, iż magini nie odczuwa prawdziwej radości, jako że przez cały czas ograniczała się co najwyżej do przyjaznego uśmiechu czy zmarszczenia skóry przy oczach z rozbawienia... ale ciężko to było prawdziwym rozbawieniem nazywać.
Śnieżnobiałe włosy idealnie kontrastowały ze śniadością skóry. Już podczas zabawy w karczmie obecność magini światła zdawała się w nienaturalny sposób wpływać na zaginanie oświetlenia w jej kierunku. Nie znaczyło to, że kobieta była bardziej oświetlona od innych, tylko... bardziej miało się nieokreślone wrażenie jakby bliżej niej oświetlenie nabierało bladej poświaty... albo i nie. Wrażenie tego fenomenu było zbyt ulotne dla zmysłów, aby się na nim skupić i dokładnie określić jego istnienie... lub nie.
Magowie...


pogranicze z Hochlandem; rz. Wolf; Górski Bród; okolice brodu; Wellentag; przedpołudnie

Tileańska Magister nie wydawała się być w najmniejszym stopniu zirytowana na nocną pogodę. wręcz przyjmowała wszystkie niewygody tej podróży także nieoczekiwany deszcz z niezachwianym spokojem. Kiedy rano się przebudziła jej jasne ubrania były zastanawiająco niezabrudzone, a nawet jeżeli użyła magii by się doprowadzić do czystości, to w porannym zamieszaniu umknęło to uwadze towarzyszy.

Jak zwykle nie opuszczał jej na krok młody Diethard, najwyraźniej zafascynowaniem jej egzotyczną urodą stanowił najbliższy element towarzyszący magini światła, który wziął na siebie opiekę nad dobytkiem Elezzii, jak i o wszelkie wygody jakie by sobie zażyczyła od mężczyzny za niespełna dochodzącego drugiej dekady. Usilnie próbował zarazić każdego z kim rozmawiał swoim humorem i pozytywnym nastawieniem, choć szybko można było się zorientować, iż sporo z jego natury w promieniuje naiwnością młodości. Niemniej choć Alezzia reagowała na jego słowa lekkim uśmiechem, to Diethardowi nigdy nie udało się wycisnąć z kobiety prawdziwego śmiechu.



Jednak to milczący Gotthold był większym stopniu zainteresowany bezpieczeństwem Magister niż jej urodą. Znajdował się u jej boku skuszony pieniądzem i traktował całą misję z niezachwianą powagą. Nie interesowały go pogaduszki ni to z Alezzią, nie z innymi członkami wyprawy, a jedynie cel do jakiego został wynajęty.



Gdy magini oddalała się sama by ustalić magiczne granice obozowiska i upewnić się że na pewno tej nocy nic nie przejdzie niezauważone, niczym cień towarzyszyła jej Katja, jaka podczas podróży była oczami i uszami przemykającymi w tle i wypatrującymi nadchodzących zagrożeń.

[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/69/70/b3/6970b3730aa2db8487c83567ef6feebc.jpg[/MEDIA]

Ostatnim towarzyszem Magister był jegomość, którego obecność nie była do końca zrozumiana, a i sama Alezzia nie raczyła przedstawić go bardziej niż tylko imieniem Marcel. Prawdę mówiąc kobieta nawet nie była bardzo chętna do prowadzenia rozmów z tym mężczyzną, który zdawał się nie pałać sympatią do magini. Możliwym wyjaśnieniem było, że po prostu jak większość osób w imperium nie ufał magom i ich sztuczkom. Niemniej zdawał się interesować dobrym zdrowiem Alezzii, z której zdawały się nie schodzić jego oczy, jednak w przeciwieństwie do Dietharda jego spojrzenie skrywało inny rodzaj zainteresowania.



Całą podróż Magister zajmowała się opieką nad bezpieczeństwem grupy podczas odpoczynku. Ustawiała magiczne alarmy wokół obozowiska, ale także zajmowała się przyziemnymi sprawami, jak pomoc w przygotowaniu posiłku. Była zawsze chętna porozmawiać, opowiedzieć, podzielić się wiedzą.

A gdy pojawiła się sytuacja z dwoma "cudakami" Alezzia nie wahała się wystąpić do pomocy.
- Zobaczę co da się w ich sprawie zrobić. - odezwała się Magister swoim silnym tileańskim akcentem. Wysłuchała słów Distlera i skinęła głową aprobując pomysł pomocy przez jego doświadczenie. - La tua conoscenza potrebbe rivelarsi utile. - odparła energicznym językiem.
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Zell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem