Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2023, 20:56   #19
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Ambulatorium Eleutheri

W zimnym świetle hologramów, w zimnym tańcu prowadzona, dość niechlujnie, nadto pewnie. Nie podobał się kobiecie przebieg badania jak i jego wynik. Niezadowolona, gotowa była wyjść natychmiast, wyjść, żeby nie wybuchnąć, blamażu nie dać, szczęściem dobrze programowana burzliwą przeszłością umiała trzymać nerwy na wodzy, spinając tylko pod maseczką usta i marszcząc czarne brwi. Tymczasem wciąż ją tam coś trzymało. Ciekawość, czy strach, by w tyle z wiedzą nie pozostać, nikomu nie ufać. Wszystko to twardo wdrukowane w korę mózgową.

Unikając otarć Malcolma, prędko wycofała się w tył więcej obserwując. W lodzie ruchów i emocji okopała się. Ze spokojem, bo nie był jej ważny los jednorożca, wykonywała polecenia, czyniąc się wyspecjalizowaną pigułą. Pozwoliła łapiduchom skończyć, tak było grzecznie, sama nie wierzyła kiedy zamknęła wieko komory.



Dopiero wtedy spojrzała w oczy mężczyzn nie kryjąc emocji.

- Czy my mamy gdzieś znaki pomocy humanitarnej?! - zmięła usta - Raz: Wstrzymajcie się z odpalaniem jakikolwiek systemów, zanim nie sprawdzimy z Sami stabilności baterii. Dwa: powtarzam, żadnego podłączania tego do interfacu Eleutheri. Trzy: Jak jeszcze raz mnie popchniesz to będziesz zbierał klawiaturę do końca skoku. - to było do Reyesa. Chciała jeszcze coś dodać patrząc na de Vriesa. Nie zdążyła.

Mgnienie wcześniej niż zmysły obecnych, alarm wypalił bólem w głowie pilot. Kiedy oni spoglądali na czujniki, ona tłumiła fantomowe bodźce. Myśl wyprzedziła ciało i przeniosła świadomość Valeri na mostek, nim ktokolwiek zrobił krok.

Kiedy animowane na podobieństwo starych androidów ciało kobiety skierowało się ku sterówce, drzwi otworzyły się jakby z większym impetem wprost przed nosami mężczyzn dążących w tym samym kierunku. Uwięzieni w swych ciałach potrzebowali kilku sekund, ona sztywno za nimi nieco dłużej. Tymczasem część Bushe, która wyprzedziła resztę zawinęła rękaw z narzędziami i zanurkowała w trzewiach maszyny. Zidentyfikowała Ya i rozpuszczając podręczne programy, podobne rozkazom wojska, lokalizowała źródło problemu.

Sterówka uśpiona w półcieniu awaryjnych czerwonych ledów na oczach przybyłych i Samary zaczynała wypełniać się hologramami schematów systemów wyświetlanych z trzymanego w rękach pilot smarta. Czarny matowy walec około łokcia długości, osobisty komputer i zarazem podręczna broń Valeri.

Kontrolowane na marginesie świadomości ciało kobiety ledwo opadło na fotel, kiedy jej cyfrowy odpowiednik dotarł do zablokowanego obszaru systemów statku.

Tak się czasem działo z Phantomem, ustawione na wyczyszczonej pamięci oprogramowanie bywało niestabilne, szczególnie w obliczu nieprzewidzianych bodźców. Nie miała czasu Valeri rozważać czy była to ingerencja znajdy i jej interfacu, czy też uruchomienia komory. Kiedy tylko program agenta znalazł zamkniętą bramę, kobieta przekazała informację do Samary.

- Klucze - usłyszeli zapewne wszyscy.

Klucze były kodami, które pozostawiła im kompozytorka oprogramowania. Któryś zawsze działał, tylko było ich dużo, a czasu wcale. Valeri miała już niejaką wprawę i rozpoznawała odpowiednie w danych okolicznościach, agent podpowiadał, Samara też. Nie pomagało. Wreszcie właściwy, prowadząc do szalonej komory dezinformacji.

Łatała soft do wtóru tańca samotnego zimnego płomienia. Jakaś Niedoskonałość, tak perfekcyjna. A ciało drobne, na najlepszym fotelu w galaktyce, potem zlane nerwowo brzuch kurczy. Któż zaradził, ona, czy jej psycho-miraż, czy może Samara. Systemy wróciły, ale do stabilności, było daleko. Z tej prostej przyczyny wyroki zostały odroczone, a Valeri wróciwszy nieco bardziej do swego ciała skupiła się na pełnej stabilizacji systemów Eleutheri.

- Samara, Joel, potrzebuje was. Sprawdźcie co możemy wyłączyć i weźcie pod uwagę żabę. - Valeri nigdy nie widziała żaby, ale słyszała, że są paskudne. - Mal - przez komunikator - Masz już swoją misję to ją kontynuuj. Chcę mieć raport. - do jednego odwróciła głowę - Zek, proszę twoje dłonie na kark, bo się spięłam. - szukała kochanka, uniesieniem kącików ust więcej nadała blasku niż supernova - Zake! Potrzebuję cię! - zmieniając ton - I jak tam bateryjki? - do swoich inżynierów

Towar:
Schowany za dodatkowymi ścianami w ładowniach, ściany są wyłożone czymś temperaturowo szczelnym i uniemożliwiającym skan [rzadkim izotopem volframu?], mają udawać te ściany układ podtrzymania życia.
Jak ktoś ma lepszy pomysł to dajcie.
Inne deklaracje chyba jasne, jak dostanę zwrotkę o pełnej stabilizacji systemów do mogę pisać dalej.
Czy Val wie o klejnocie? Chyba nie.

 
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem