Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2023, 21:53   #300
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Miejsce zasadzki, późne popołudnie 24 sierpnia 2595

Się nie zjawił nikt, kto, chciałby historię snuć, tylko ścierwojadłe psy. z tymi podjął Yago dialog, bazując na dzikich instynktach, mocz oddał na granicy, suche mięso pokazał, się podzielił się, łaskawie. Stał się do stada pretendentem, na tym poprzestał, wzburzenie opuściło Pollanina, odczuł otrzymane razy, nad wyraz spuchniętą brew. Jazda choć wyboista i głośna, była dla zmęczonego ciała nie lada wytchnieniem. Nie marnował barbarzyńca czasu, prędko zwinął się w kłębek i zapadł w drzemkę.

Przyobrana motylami,
Woniejąca hiacyntami,
I trawami,
Kolorami,
Tęczą Otoczona
A na zawsze utracona


Wybudził się z drzemki. Wozy wciąż głośno oznajmiały swą obecność. Ruta, vadera ożywiła się i podeszła sprawdzić pretendenta, a jeszcze bardziej zainteresowała kiedy wydobytą z pod szmat na nadgarstkach brzytwą przeciął sobie opuchnięty łuk brwiowy. Nie pozwolił jej lizać swojej krwi. Narzędzie na powrót schował i zapadł w głębszy sen.


Obudził go brak ruchu i zmiana w odorach, hałasach. Wyjrzał przez pręty klatki szukając gwiazd i punktów orientacyjnych. Nieco sobie przemyślał przez drogę, choć niby spał. Nie było potrzeby dzielić się z oprawcami, przynajmniej póki nie potwierdzi podejrzeń.

Słuchał, obserwował, węszył. Basiorem mógłby zostać. Wyprowadzony z klatki z dużą rezerwą sycił się światem poza prętami, może raz to już ostatni. Warto było. Prowadzony przez Franków, szedł spokojnie, w końcu do jednego.

- Dasz mi nóż? Żadnego Franka nim nie zabiję. Przysięgam. - widząc gniewne oblicze żołnierza dodał - Jeden nóż na wasze strzelby i pojazdy. Nie przesadzasz?

Jeszcze nie pytał, nie zbierał plotek nim się nie napatrzył się. Oczami wyobraźni ciała w rowie. Odziane, czy nie? Jakie rany? Czym ich zabili, nożami? Skąd je mieli? Ruta ciągnęła na zachód szlakiem, Józek, beta na południe.

Zaraz był Yago napastnikiem, białym, czarnym, jakimkolwiek, gdzie by się skrył, jak szlak mylił. Właśnie szlakiem idąc. Trop był w mniemaniu Swarnego spalony. Zadeptany. A nawet jakby mu pozwolili, to czy chciałby wydawać uchodźców czarnym? Jeśli byliby babtystami to czemu nie? napuścić jednych na drugich.

Tymczasem ludzki pies gończy, przed próżnymi panami.

zaprzyjaźnię się z hienami Ins + Prim 6

czekam na zwrotkę, żeby Yago mógł tropić rozmawiać

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 30-05-2023 o 21:57.
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem