|
Sesje RPG - Postapokalipsa Świat umarł. Pogodzisz się z tym? Położysz się i umrzesz przygnieciony megatonami, które spustoszyły Twój świat, zabiły rodzinę, przyjaciół, a nawet ukochanego psa? Czy weźmiesz spluwę i strzelisz sobie w łeb bo nie dostrzegasz nadziei? A może będziesz walczyć? Wstaniesz i spojrzysz na wschodzące słońce po to, by stwierdzić, że póki życie - póty nadzieja. I będziesz walczył. O przyszłość. O jutro. O nadzieję... Wybór należy do Ciebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-05-2023, 13:31 | #291 |
Northman Reputacja: 1 |
|
02-05-2023, 21:23 | #292 |
Reputacja: 1 | Trakt na wschód od Perpignanu, popołudnie 24 sierpnia 2595 |
06-05-2023, 11:26 | #293 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
06-05-2023, 19:11 | #294 |
Reputacja: 1 |
|
07-05-2023, 19:55 | #295 |
Northman Reputacja: 1 | Renton w milczeniu obserwował bęcki jakie zebrał durny Polanin. Cokolwiek chciał dumny Yago osiągnąć to chyba nie wiedział jak się do tego zabrać. A co najmniej lania można było uniknąć. Ale gęba nie szklanka. Swarny zbyt twardy był, aby takie pieszczoty harapów miały go złamać. W duchu jest za złe miał mu, że nie usłuchał sierżanta, bo do przyjemnych nie należało obserwowanie satysfakcji na gębach Afrykanów.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
08-05-2023, 17:37 | #296 |
Reputacja: 1 | Trakt na wschód od Perpignanu, popołudnie 24 sierpnia 2595 Kom wiązący Wanadu został sporo w tyle. Właściwie w awangardzie konnych wron. Harap kierujący pojazdem chyba chciał zrobić na złość neolibijczykowi i biadolił coś zza swej plemiennej maski o problemach z gaźnikiem i wodzie w petrolu. Gdxy jednak kierowca został porządnie skarcony przez Kuoro i sprowadzony do pionu groźbą pociągniecia go do odpowiedzialności przed samą konsulką za zły stan techniczny koma, okazało się, że pojazd jednak nie ma żadnych usterek i w kwadrans dogonili poprzedzającą ich grupę. Akurat by dostrzec brutalnie wrzucanego do klatki i skąd inąd znanego Wanadu polanina. Neolibijczyk wyskoczył z koma i stanął przed zbrojmistrzem, już zaczynającym ofukiwać kierowcę za pozostanie w tyle. Wanadu schwycił go za ramię krótko oświadczając: - Poniechaj. Coś mnie zatrzymało na szlaku Assegai. Zbrojmistrz odwrócił się na pięcie wykrzykując rozkazy do swoich podwładnych, a Kuoro był gotów przysiąc, że harap, jeszcze kilkanaście minut temu próbujący zrobić z Wanadu głupca, teraz delikatnie skinął głową.v Neolibijczyk jeszcze raz wtrącił się zbropjmistrzowi: - Pamiętasz dobrze Assegai Akacza, którego sprezentowałeś Rentonowi. Co może mi powiedzieć o tej broni? Skąd mogła byc na pokładzie. Należała do kogoś z załogi czy to wykluczone? - Nie sposób tego orzec - odparł Zbrojmistrz - Nie było na niej znaków harapów, ale zbrojne świty neolibijskich magnatów często takie dla siebie kupują. Sam pewnie o tym wiesz. Mogła należeć do kapitana Mufasy albo ktoś inny wniósł ją na pokład przed opuszczeniem Algieru. Jedno jest pewne, na ziemiach Wron takiej broni niemal nie uświadczysz, musiała przypłynąć z nimi z Afryki Wanadu kiwnął w uznaniu i zrobił kilka króków próbując domyśleć się, czy grupa niewolników też była zbrojna w zdobyczne akacze, co sugerowałoby zachowanie zwiększonej ostrożności. Zamyślony podszedł do klatki i całkowicie ignorując jazgot czyniony przez hieny wykrzyknął do polanina: - Witaj Yago. Mów Swarny co się wydarzyło! |
08-05-2023, 22:59 | #297 |
Reputacja: 1 | Trakt na wschód od Perpignanu, popołudnie 24 sierpnia 2595 Ostatnio edytowane przez Nanatar : 08-05-2023 o 23:02. |
24-05-2023, 18:30 | #298 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
24-05-2023, 21:27 | #299 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Aro : 25-05-2023 o 02:15. |
30-05-2023, 21:53 | #300 |
Reputacja: 1 | Miejsce zasadzki, późne popołudnie 24 sierpnia 2595 |