Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2007, 20:00   #39
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Vaneysh
Druida zaklął. Zrzucił Bailey'a na ziemię i wyjął własną różdżkę.
-Żadnych zaklęć w Twoim języku. Na duchy z naszego świata nie działają. Spróbuj Solis Argenteus- krzyknął i rzucił sią między duchy wykrzykując zaklęcia. Istoty z zaświatów zaczęły wyć i latać w około druida. Raz czy dwa któryś go smagnął i wtedy Fervick wykrzywiał się boleśnie. Czasami duch który oberwał zaklęciem odlatywał na chwilę, po czym ponownie wracał do walki. Druid jednak starał się ich trzymać na dystans. Szło mu coraz ciężej. Udało mu się trafić jednego już po raz kolejny i duch wyjąc przerażająco uciekł w las.

Mellior i Ivor
Jak przez mgłę zobaczyliście wyskakującego z krzaków człowieka, niedaleko niego stał wasz kompan "Van", czar prysł jak bańka mydlana. Znowu poczuliście trzeźwość myślenia. Nim się obejrzeliście wasza broń była w waszych rękach.

Selina i Hambutt
Poszliście za tamtymi dwoma którzy porwali waszego przyjaciela. Gdy skradaliście się, z strony w którą poszliście zobaczyliście srebne błyski i usłyszeliście jakieś wycie. Gdy pobiegliście w tamtą strone, Selina niechcący potknęła się o leżące ciało i upadła na ziemię. Już miała je kopnąć, zaprawdę Mord-Sith są strasznie porywcze. Gdy niziołek zawołał.
-To Bailey!
I tak było faktycznie, niedaleko duchy latały w około człowieka który porwał waszego kompana i... Vanyesha? Jeszcze trochę obok stali uzbrojeni Ivor i Mellior. Co za spotkanie. Zanim jednak cokolwiek powiedzieliście od tyłu natarło na was czterech Mrocznych Elfów.
 

Ostatnio edytowane przez Lukadepailuka : 22-09-2007 o 20:07.
Lukadepailuka jest offline