Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2023, 08:36   #17
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Jeszcze przed zejściem z własnego statku, Zeltrończyk zwrócił się do swojej towarzyszki.
-Nie wiem, czy miałaś wcześniej do czynienia z innym osobnikiem mojego gatunku. Mamy pewną zdolność, która czasem może się przydać. Mogę wypuścić z siebie feromony, które sprawiają, że mój rozmówca staje się bardziej przychylny, może się uspokoić, bądź też uznać mnie za bardziej atrakcyjnego. Co myślisz o tym, żeby przy rozmowie z senatorem użyć tego... daru.- wypowiadał się błyskawicznie i płynnie, aż nagle zatrzymał się na ostatnim zdaniu, przywieszony na krawędzi wypowiedzi. W tej chwili zawisło westchnienie, a w wyrazie emocji można było dostrzec jakby nutkę rezygnacji..

Mimo że szli z dala od zgiełku ambulatoriów przepełnionych niewolnikami, w sercu Cioldana wciąż pulsowały emocje świeżo wyzwolonych istot. Sam przecież był kiedyś w podobnym punkcie i wiedział, jak trudno uwierzyć w wyzwolenie, gdy wciąż dominuje strach i niepewność. W trakcie wędrówki, zwrócił się do swojej eskorty, starając się zachować jak najwięcej spokoju, choć smutek odbijał się wyraźnie na jego rysach twarzy.
-Czy wiecie cokolwiek o tych niewolnikach? Czy to szczególna odmiana ludzka, czy też zróżnicowana etnicznie grupa?- zapytał łagodnie, ale w jego głosie tkwiła nuta smutku, której obecność wyraźnie malowała się na jego obliczu.
Zastanawiało go czy owi niewolnicy zostali schwytani właśnie w układzie Cularin, czy też pojmano ich gdzieś jeszcze dalej, poza system Thaere.

Gdy przekroczyli progi sali konferencyjnej, Cioldan powitał senatora i kapitana skłonem głowy, wyrażając szacunek, jaki należał się ich wysokim stanowiskom. Następnie przedstawił się w sposób, który uwzględniał informacje o swoim reprezentowaniu senatu. Jego staranne zachowanie świadczyło o trosce o godność, jaką te stanowiska reprezentowały. Po wysłuchaniu wypowiedzi kapitana i senatora, skierował swoje słowa do tego pierwszego.
-Mówi pan, szanowny kapitanie, o chaosie panującym na Cularin. Czy jest to opinia powszechna, czy może posiada pan jakąś konkretną wiedzę na temat obecnej sytuacji? Nasza mała grupa właśnie tam zmierza, więc ważne jest, byśmy mieli jak najwięcej informacji.- wypowiedź była spokojna, pasowała bardziej do towarzyszącej mu Miraluki.

Cytat:
Napisał senator Zaal
Czy mogę jeszcze w czymś pomóc?
Cioldan długo się nie zastanawiał i od razu zaczął mówić
-Szanowny senatorze, eskorta byłaby bardzo pomocna, patrząc na sytuację i obrażenia waszego statku. Muszę jeszcze wrócić do informacji o Czarnym Słońcu. Ci kotoludzie, których widzieliśmy na hologramie... ja ich znam. W młodości, gdy byłem uwięziony, zniewolony przez tę samą przeklętą organizację przestępczą... spotkałem ich. Oni również byli w niewoli, dwóch z nich było jeszcze młodych jak na moje oko, ale nie jestem w stanie oszacować ich wieku tak jak bardziej podobnym nam gatunkom. Najstarszy z nich szybko zdecydował się w tamtym czasie na układ z oprawcami i przyłączył się do nich, przekonany, że w ten sposób przestaje być niewolnikiem. Poznałem wtedy ich imiona, więc jestem pewny, że to Ci sami. Teraz, gdy ujrzałem ich oblicza, jestem przekonany, że spotkałem najstarszego z nich, gdy jedno ze zbrojnych ramion Czarnego Słońca uciekło nam podczas bitwy z Xizorem. Następnie podczas wypraw mających na celu zniszczenie pozostałości po Czarnym Słońcu, umknął nam i to kilka razy. Już wtedy, około piątego roku ABY, miał wysoką pozycję, dowodząc całym oddziałem. Niestety, jak widać, nie udało się go wtedy schwytać....
Zatrzymał się na chwilę, aby pozwolić wszystkim przyswoić te informacje oraz oczekiwał na reakcję Wędrowniczki.
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem