Sanchez zmierzył wielkoluda w aneksie kuchennym zimnym wzrokiem. Nie lubił jak do niego mierzono. Dlaczego procedury zezwalały na posiadanie broni na terenie stacji? Musiał dopytać. Musiał też sprawdzić czy serwisowanie wszczepów jest w zakresie jego obowiązków służbowych. Nie pamiętał. Reakcja najemnika wynikała pewnie z podkręconych bodźdców i była głęboko zaprogramowana. Co nie zmienia faktu, że w połączeniu z ostrą amunicją i innymi załogantami była niebezpieczna. Postanowił się temu przyjrzeć. Skinął Nerwusowi głową po czym podążył dalej za robotem.
W centrum komunikacyjnym Hiszpan zweryfikował zakres swojego kontraktu. Wszystko wyglądało w porządku, więc wyjął wtyczkę C-Chipa i podpiął do systemu w celu podpisania kontraktu i synchronizacji z systemem stacji. Nadanie uprawnień napłynęło do niego jako nieprzyjemne łaskotanie w okolicach płata potylicznego. Skontrolował odczyty, ograniczając się do komunikatów krytycznych z systemu. Dokładniejszą analizę zostawił sobie na później. Po odpięciu, zwrócił się do SAMa.
- Chciałbym się odświeżyć przed spotkaniem z Audytorką. - Podrapał się po swędzącej ciągle potylicy. - Wskażesz mi moją kajutę?
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |