Keerth popatrzył na Flinka i mrukną: -Dzięki.
Wziął broń strażnika (to co było na wierzchu, miecz, bicz czy co tam miał) i obejrzał się czy nikogo nie ma.
"Dobra Nathanielu myśl racjonalnie. Trzeba się gdzieś schować i to dobrze, znaleźc resztę. Jak już będą wszyscy trzeba wziąć na spytki jakiegoś powierzchniowego potwora."
Wynalazca obejrzał dziedziniec w poszukiwaniu kryjówki. Szepną do gwardzisty. -Trzeba znaleźc jakąś kryjówkę a potem resztę.
Jakby nie znalazł kryjówki kieruje swe kroki w stronę przeciwną do tej z której przyszedł.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |