Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2023, 20:14   #156
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
 Dla Trajkoty


Dzieciaki wyglądały na przestraszone, lecz i szczęśliwe zarazem. Pierwszy raz na oczy widziały bohaterów, lecz były na tyle inteligentne i rozważne, aby nie przeszkadzać i okazać wdzięczność.

- Klucz miał przy sobie szef, jako ich dwoje się ostało, to nie ten ze światłem, ale ten drugi.

Łańcuchy nie były pierwszej młodości, lecz mimo wszystko rozkuwanie dzieci chwilę trwało. Na szczęście po chwili do Trajkoty dołączyli chłopi.

- Waszmość Manfred wyżyje. Pokiereszowany nieco, patyki nogi utkały, ale nie tryska, to i życie nie ulatuje. Posłalim po Nore, za chwila winna być. Usiądźże, dużo się bracie umęczyłeś, a sam żeś ranny. My ogarniem dzieci, a i one się jeszcze Ciebie boją, bo obcy i we zbroi.

Falko faktycznie zauważył że młodsze z dzieci wyraźnie uciekają od niego na ile tylko mogą. Oczywiście co starsi, gdy tylko zostali rozkuci, jęli pomagać i odpowiadać na pytania Bestiana

- Generalnie to tak, wszystkie my tu byli, ogólnie. Ale szef – bo tak na niego gadali – to se dawno już tą jedna starszą wziął … no. Krzyczała czasami w nocy, następ łkałą, a później to już nic. Myślelimy że nie wyżyła, ale nie, była przyszła do nas, ale poobijana trochu, a później znów tam wróciła i tam już ostała.

- No i dzisiej, jednego starszego byli wzięli, w sensie szef, na tyły przeprowadził, i od tamtego czasu byśmy go już nie widzieli.

Chłopcy wytłumaczyli jak tylko umieli, gdzie mogła udać się rzeczona dziewczyna oraz chłopak. Sądząc po odgłosach, zarówno Manfred jak i Mara i Joachim nie wymagali jego pomocy.

 Dla Mary i Joachima


Uciekinier, nie wiedzieć czemu, wystraszył się nadchodzących bohaterów i zamiast rzucić się na nich, wybrał bardziej jego zdaniem bezpieczną drogę przez … okno. Po chwili już tego żałował. Zbroja ograniczająca ruchy i zmniejszająca mobilność jej posiadacza miała niebagatelny wpływ na powodzenie tej akrobacji. Bandyta wytrącony z równowagi przez Bryta zamiast wyskoczyć, zawisł na resztkach parapetu. Olga niewiele myślac podbiegła do niego i z całej siły zdzieliła przez łeb. Po chwili dobiegli drwale, lecz nie mieli już za wiele do roboty. Bandyta zobaczywszy przed sobą czworo przeciwników oraz psa, padł na kolana i zaczął prosić o litość. Leśnicy przyszpilili gagatka do muru, tak aby nie mógł się poruszyć i spojrzeli pytająco na bohaterów.

 Dla Manfreda.


Akolita kątem oka zauważył jak chłop wysłany po pomoc wraca, lecz … bez Nory. Zamiast niej szła z pewnością inna kobiecina. W ręku miała mokre, parujące szmaty oraz kociołek z którego dymiło. Staruszka przysiadła, obejrzała rany i rzekła:

- Prosim o wybaczenie, lecz chopy muszą Ekscelencję przytrzymać. Rana nie jes poważna, ale trza odkazić i zamknąć. Dobrodziejka Nora zaradziłaby na ból, ale ja nie uczona, nie dy ry dy inaczyj. Rade dam ale bajam się że młode mieśnie Waszmości mnie pokiereszujo.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline