Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2023, 20:57   #390
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Dean mógł przez chwilę tylko gapić się na towarzystwo, które wygłaszało przed nim deklaracje wsparcia i przytulali go. To on czy sytuacja prezentowały się tak żałośnie, że przygniatano go miłością i współczuciem? Axl Dean Murphy nie lubił współczucia… Zwłaszcza, że czy sobie na nie zasłużył?!
- Tak, to dobry pomysł, Diano - wykrztusił w końcu - Sam dobrze wiem czym grozi kwestionowanie pracy policji… No może nie było tak strasznie i tylko przymusowo musiałem chodzić do wyznaczonego terapeuty… Ale po tamtych pigułach co mi przepisał terapeuta od nich, to nie pamiętam za dużo z semestru. Ale tak -najlepiej dać im porobić co mają, a w międzyczasie zrobić co można, żeby się zabezpieczyć. Prościej będzie dla nas jak pozwolić dwóm garnkom gotować się równocześnie

Podrapał się po karku. Czemu Eddie tak się przejął? To za tamten dzień z objawieniem się mamy-bogini? Nie powinien. Trzeba było Szczeniaczka jakoś pocieszyć:
- Eddie, przecież nic złego nie zrobiłeś. Nawet nie wiem czy na serio coś się stało z grobem taty. Ja znam tylko ze słyszenia jak nekromanci biorą się do pracy. Mogłem coś pomylić, wiesz?

Przede wszystkim Eddie, czemu to ty masz się podjąć jakieś heroicznej misji. Nic złego nie zrobiłeś. A, jeśli czujesz się zobowiązany za to, że Ci kazałem niepotrzebnie gadać z twoim Tatą, bo sam nieźle wtedy ochujał, to przepraszam jeśli Ci coś wtedy narzuciłem, bo ja już z moim nie mam jak sobie wyjaśniać, jeśli już to ja… Ja… Chciałbym …


Przyłożył ręce do czoła, żeby zebrać myśli. Trudne to było kiedy wzrok mu się zamazywał:
- Ja ze swoim już nie porozmawiam…Nawet mi się to przyśniło po tamtym winie Elfów- że tata żyje. Świat właściwie taki sam, tylko on żył, był ciut starszy i nosił okulary. To miał być miły sen, a ja nawet tam go nie przeprosiłem…

Ludzie myślą, że to takie cool mieć tatę rockmana… Że na wszystko wolno, a to guzik prawda… Jasne, Tata nigdy się na mnie nie robił afer, że robię coś babskiego. Jak mając 11 lat sobie przekułem uszy, to wzruszył ramionami. Jak komuś przywaliłem pytał o co poszło. i tak wkurzał się jeśli zrobiłem coś dla samego poklasku. Lubił powtarzać, że jestem dzielniejszy niż on. Ilu rodziców nie opowiada o sobie, że byli wzorami wszelkich cnót i najlepszymi we wszystkim? Nasz tata przyznawał, że na szczęście radzimy sobie lepiej od niego w naszym wieku.

No i w gimbazie doszedłem do 2 wniosków - jeden durniejszy od drugiego. Numer 1. bo miałem dosyć ciągłego tłumaczenia się- że nie jem kotów, nie czczę szatana, a tata nie ma jakiegoś ciężkiego świra. Bo “Przecież normalni ludzie się z niczego nie muszą się tłumaczyć”. Chciałem być uważanay za cool dzieciaka, a nie dziwadło z cyrku… Numer 2. Tata tak zlewał wiele rzeczy na które większość rodziców naciska- myśl jak inni, bądź posłuszny, nie bądź dziwny. Czasem miałem wrażenie jakby tego ode mnie oczekiwano- że będę jakimś zbuntowanym i pyskującym anarchistom. I mnie zastanawiało - czy mnie tata nie hoduje na jakąś swoją ulepszoną wersję. No to czemu nie sprawdzić na ile mi wolno?

W poza tym niezły był wtedy ze mnie krasnal- Ari była ode mnie prawie głowę wyższa, przechodziłem długo mutację głosu i nosiłem klamerki na zębach. Chyba próbowałem jakoś nadrobić... Mając 12-13 lat narobiłem sporo głupich zakładów o poklask, nawianie z lekcji, żeby zaimponować paru durniom… Niby rodzice nie dowiedzieli się o wszystkich - ale i tak sporo się awanturowałem rodzicom. Tata w przerwie między trasami próbował mi przemówić do rozumu. Ostatnia próba to była masakra. Jednostronna masakra, którą zapodałem po sugestii, że przecież zawsze byłem rozsądnym chłopakiem. Miałem być anarchistą to ma co chciał. Nagle jednak mam być ten poważniejszy? Całe życie byłem poważniejszy od niego. Tylko szkoda, że ja nie zamierzam zamiast niego zostać gwiazdą rocka. A w ogóle to jak śmie prawić mi kazania skoro “Czy próbował być kiedykolwiek normalny?” .


Oparł głowę o dłonie.
- Jezu…Aiden może się schować. Powiedziałem coś takiego komuś kto próbował mi pomóc. A przede wszystkim tata na to nie zasłużył. Nawet go nie przeprosiłem. Dziadek mi to uświadomił- darł się “Jakby był normalny to by się nie wydarzyło”. Ile razy tata to słyszał? A jednak miał jaja, żeby się oderwać od toksycznej rodziny, robił to co kochał i na serio się starał być w porządku wobec innych. A i tak ktoś go zabił i to w taki sposób jakby urządzono mu upokarzającą egzekucję.

Zdał sobie sprawę z tego, że płacze. Musiał już jakiś czas skoro spodnie na jego kolanach znaczyły krople po łzach.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 13-06-2023 o 21:08.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem