Cerber ruszył natychmiast po tym jak usłyszał pierwsze wystrzały. Jego celem było jak najszybsze dotarcie do najbliższego zgrupowania piechoty. Starał się też poruszać w sposób, który utrudni wrogom namierzanie go. Żeby jednak być pewnym, zanim jeszcze ruszył się z miejsca, odpalił tarczę. Założył, że wieżyczka która właśnie kończyłą procedure uruchamiania weźmie na cel właśnie jego jako nowe źródło zagrożenia. Z resztą nie miał nic przeciwko temu aby to właśnie w jego stronę poleciała pierwsza salwa. W ten sposób ściągnie część ognia na siebie i będzie przydatny nawet pomimo tego, że jeszcze nie był w stanie zaatakować.