|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-06-2023, 20:15 | #21 |
Reputacja: 1 | Cerber ruszył natychmiast po tym jak usłyszał pierwsze wystrzały. Jego celem było jak najszybsze dotarcie do najbliższego zgrupowania piechoty. Starał się też poruszać w sposób, który utrudni wrogom namierzanie go. Żeby jednak być pewnym, zanim jeszcze ruszył się z miejsca, odpalił tarczę. Założył, że wieżyczka która właśnie kończyłą procedure uruchamiania weźmie na cel właśnie jego jako nowe źródło zagrożenia. Z resztą nie miał nic przeciwko temu aby to właśnie w jego stronę poleciała pierwsza salwa. W ten sposób ściągnie część ognia na siebie i będzie przydatny nawet pomimo tego, że jeszcze nie był w stanie zaatakować. |
20-06-2023, 11:58 | #22 |
Reputacja: 1 | Cerber ruszył błyskawicznie. Był najszybszym z mechów wyskoczył z uliczki i pomknął w kierunku wroga, skracając dystans. Był tak szybki, że każdy miałby problem z namierzeniem tak szybko poruszającego się celu. Drugi z pojazdów pancernych wyrwał również do przodu. Wysięgnik jeszcze w trakcie jazdy zaczął wysuwać wieżyczkę. Również działo u góry pojazdu otwarło ogień. Potężny strumień pocisków trafił prosto w stojącego bliżej tasaka. Szarpnęło jego konstrukcją kiedy grad pocisków rozpędzonych do niebotycznych prędkości uderzył w pancerz mecha rykoszetując na wszystkie strony. Za pojazdem ruszyła piechota zbliżając się do budynku i otwartych wrót, wz których wyszedł pojazd załadunkowy. Najszybszy z piechociarzy już w biegu ściągał swoją wyrzutnię rakiet i wypalił w stronę nadbiegającego Arbitera. Pocisk wyfrunał w prostej linii. Cerber zareagował odruchowo, wykonał unik, a system wabików wypluł salwę prosto w nadlatującą ankietę. Ale strzał był niemal idealny. minął wabiki i uderzył centralnie w biodro. Wybuch zachwiał biegiem i Cerber z trudem utrzymał się na nogach. Był jednak coraz bliżej wrogów. |
22-06-2023, 18:50 | #23 |
Reputacja: 1 | Arbitrem zatrzęsło tak bardzo, że Cerber z ledwością dał radę utrzymać równowagę. Wszystkie kontrolki zabłysnęły jaskrawą czerwienią, a potem pojawił się raport o uszkodzeniach. Na pierwszy rzut oka nie było tam nic o żadnym z krytycznym systemów, a na drugi i tak nie było czasu. Ronan nie klął ani nie złorzeczył. Natychmiast po tym jak opanował swoją maszynę, skierował się w stronę najbliższego oddziału piechoty i zaatakował używając swojej włóczni. Liczył, że to wystarczy aby usunąć to źródło zagrożenia. Miał też nadzieję, że jego towarzysze zdołają usunąć przynajmniej część zagrożenia ze strony transporterów i wieżyczek. Arbiter był szybki, ale na pewno nie tak wytrzymały jak pozostałe mechy. |
26-06-2023, 09:55 | #24 |
Reputacja: 1 | Włócznia uderzyła w beton, przebijając na wylot pierwszego z żołnierzy. Cerber szarpnął w bok, zrzucając żołnierza prosto w drugiego stojącego tuż obok, potoczyli się razem w kłębowisku połamanych kończyn i strudze krwi. Uderzyli o ścianę budynku i zsunęli się po niej. Korzystając z impetu Cerber uderzył ponownie, pozbawiając życia trzeciego z żołnierzy. Ostatni skulony zamarł trzymając w ręku karabin zwrócony w stronę rozpędzonego mecha, który w ułamku chwili rozszarpał jego oddział. Cerber kontynuował ruch zarzucając włócznię na mocowanie magnetyczne na plecach wybił się w powietrzu wysuwając długie ostrza taktycznych noży doskoczył do pojazdu pancernego wbijając w jego burtę długie ostrza. Coś wewnątrz zaiskrzyło i błysło gdy je wyszarpywał.... Pojazd pancerny osłaniający ciężarówki, na moment nie przerwał ostrzału Tassaka. Jego tarcza trzymała mocno, jednak wstrzeliwujący się przeciwnik w końcu ją przeciążył. Pierwsze pociski zadudniły na pancerzu tasaka. Przerwał dopiero gdy dopadł go Cerber. Dając ułamek sekundy oddechu pilotowi. Pierwsza wieżyczka również ożyła, obracając się na trójnogu i strzelając w rozwiewający się dym. Ten jednak zaburzał działanie jej sensorów i potężne pociski rozerwały tylko beton pod nogami mecha. Był to jednak zdecydowanie mocniejszy kaliber niż działko, zamontowane na dachu pojazdu, a co najgorsze właśnie druga wieżyczka opuszczała się z siłownika rozkładając trójnóg. Ostatnio edytowane przez Fenrir__ : 27-06-2023 o 09:47. |
30-06-2023, 09:50 | #25 |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 |
|
30-06-2023, 12:31 | #26 |
Reputacja: 1 | Kednal źle wyliczył dystans i potężne ostrze uderzyło w grunt tuż koło maszyny mijając ją ledwo o włos. odłamki gruntu prysnęły we wszystkie strony. Chybił...Miecz na moment ugrzązł. Sięgnął po strzelbę i wypalił! Był blisko strzelba wystrzeliła potężny pocisk, ten uderzył z potężną siłą w burtę przebijając się do środka, musiał trafić coś w środku, bo błysnęło przez cały pojazd przeszedł wstrząsł i z wszystkich otworów nagle buchnał gęsty biały dym... Wieżyczki zamarły. Drugi oddział piechoty wroga wyszedł na pozycje miedzy ciężarówki i wypalił prosto w waszą stronę. Pociski z karabinów pomknęły gęstymi strugami. Musieli mieć jakieś wzmocnione pociski przeciwpancerne. Bo systemy pancerzy zaczęły mrugać komunikatami o uszkodzeniach. Jednak gdy jeden ze stojących z tyłu odpalił rakietę, która trafiła w Arbitra, niemal powalając go na ziemię. Przypomniało wszystkim że oddziały szogunatu potrafią dotkliwie kąsać. Kontrolki w kokpicie Cerbera rozkwitły żółcią systemy raportowały o kolejnych uszkodzeniach i dehermetyzacji układu... |
30-06-2023, 13:46 | #27 |
Reputacja: 1 | Qazar podbiegł w kierunku kompanów i odpalił kolejny granat dymny. Mleczny opar ponownie skrył mechy przed wojskami szogunatu. CKM ponownie plunął pociskami tym razem waląc z drugi czołg. |
04-07-2023, 11:07 | #28 |
Reputacja: 1 | Quazar wyskoczył prując ogniem do nieprzyjaciela. Jednak tym razem pociski minęły cel. Odrzut broni tylko skierował serię w górę. Rwąc na strzępy ścianę i dach budynku na przeciwko. Czołg odpowiedział ogniem, ale ostrzał był niecelny. Dym utrudniał namierzenie mechów. Pociski z grzechotem zrykoszetowały od wraku pojazdu. Ostrzał otwarła rozstawiona wieżyczka otwierając ogień z ciężkiego karabinu. Jednak jej namiar pochodził z systemów pojazdu i ogień również skoncentrował się na zniszczonym pojeździe opancerzonym odrywając w głośnym wybuchu jego wieżyczkę. Z tyłu pojazdu wysięgnik w tym czasie sięgnął po kolejny trójnóg z ciężkim działkiem. Kierujący pojazdem załadunkowym zrezygnował z prób podniesienia ładunku i ruszył w kierunku budynku. |
08-07-2023, 12:28 | #29 |
Reputacja: 1 | Rozkwaszanie piechoty przyniosło mu okrutną satysfakcję, podobnie jak widok ostatniego przerażonego przeciwnika. Dużo mniej przyjemny był ciągły ostrzał, który sprawił, że kontrolki w kabinie zaczęły wariować, a po czole Cerbera spłynęła pierwsza kropla potu kiedy za wszelką cenę próbował ustabilizować maszynę. Upewnił się, że nie doszło do żadnego krytycznego uszkodzenia, a potem ruszył w kierunku drugiego pojazdu pancernego. Na wszelki wypadek odpalił jeszcze tarczę żeby ochronić się przed ostrzałem ze strony drugiego oddziału piechoty. Kiedy znalazł się na właściwej odległości, sięgnął po jeden z noży i skoczył w kierunku maszyny. Alarm mówiący o dużym obciążeniu na uszkodzonej nodze zaczął mrugać wściekłą żółcią, jakby Arbiter czynił mu wyrzuty za ignorowanie sytuacji i popisy akrobatyczne. Ale Ronan wiedział, że maszyna wytrzyma. Kiedy dopadł do pojazdu zaatakował wszystkim co miał. Chciał uciszyć tę cholerną metalową puszkę i jej pieprzone działka. |
10-07-2023, 13:05 | #30 |
Reputacja: 1 | Noże zawirowały w powietrzu gdy w pędzie rzucił nimi w czołg.Pierwszy z noży wbił się w pustą przestrzeń po ostatnio wysuniętej wieżyczce. Drugi zagłębił się niemal po rękojeść w pancerzu wieżyczki. Dopadł trzymając w ręce włócznie uderzył nadziewając czołg. Pojazd aż cofnęło do tyłu. Przechylił się na jedną stronę i szorując kołami przesunął się o metr w bok. Wieżyczka pojazdu obróciła się prosto w stronę Arbitra i wypaliła niemal z przyłożenia. Konstrukcja mecha była nastawiona jednak na szybkość reakcji, uskoczył w ostatnim momencie i wyrwał z korpusu oba noże gotowy do kolejnego ataku. Jednak obie wieżyczki, które rozstawił pojazd plunęły ogniem ciągłym prosto w szybko poruszającego się Arbitra. Udało mu się uniknąć serii pierwszej z nich druga jednak go sięgnęła. Potężne pociski z działa uderzyły w korpus, zachwiały mechem i nagle coś pękło pociski przedarły się przez pancerz, w kokpicie zaiskrzyło, na moment wszystkie kontrolki zgasły, a potężny impuls przez wszczep ostro skrzywił w nieprzyjemnym skurczu niemal całe ciało Cerbera. Pilot szarpnął za stery. Mech jednak nie odpowiadał. Kontrolki po woli się odpalały jedna po drugiej... Systemy naprawcze działały... Jednak był teraz jak kaczka na strzelnicy... |
| |