Arbitrem zatrzęsło tak bardzo, że Cerber z ledwością dał radę utrzymać równowagę. Wszystkie kontrolki zabłysnęły jaskrawą czerwienią, a potem pojawił się raport o uszkodzeniach. Na pierwszy rzut oka nie było tam nic o żadnym z krytycznym systemów, a na drugi i tak nie było czasu.
Ronan nie klął ani nie złorzeczył. Natychmiast po tym jak opanował swoją maszynę, skierował się w stronę najbliższego oddziału piechoty i zaatakował używając swojej włóczni. Liczył, że to wystarczy aby usunąć to źródło zagrożenia. Miał też nadzieję, że jego towarzysze zdołają usunąć przynajmniej część zagrożenia ze strony transporterów i wieżyczek. Arbiter był szybki, ale na pewno nie tak wytrzymały jak pozostałe mechy.