Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2023, 20:44   #9
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Zajęli się poważnie analizowaniem brzegów koryta rzeki. Ona po prawej, on po lewej. Oczywiście na nic nie liczyła. Zawsze bawiły ją pokazywane w filmach historie, w których główny bohater - policjant lub prokurator - znajdował kluczowy ślad po tym jak teren został już przeszukany przez profesjonalną ekipę techników i śledczych. Doprawdy absurd. Oczywiście taka sytuacja mogła się wydarzyć. Raz na jakiś czas, a nie w co drugim filmie kryminalnym. Ale to nie był film… W ramach ciągu skojarzeniowego momentalnie w głowie rozbrzmiały jej słowa:

“Powiedział, może byśmy tak kiedyś, może dzisiaj, powiedział
Tak, zróbmy to, tak by nikt nie widział
Może w parku, pod lasem, na torach, przy garażach
Tam, gdzie zawsze jest ciemno i gdzie prawie nikt nie chodzi
Nie będziemy wybierać, powiedział. Ten, kto pierwszy
Niczym ostrze losu, pierwszy, który się trafi
Tylko pamiętaj, bez hałasu, bez zbędnych emocji
Poczuj w sobie siłę i rób tak, żeby zabić.


Pierwszy, który się trafi. Lecz ten ewidentnie nie był przypadkowy. Tego akurat była pewna. Za dużo cech szczególnych, predysponujących go do roli wybrańca. Omiotła wzrokiem okolicę. Wszystko się zgadzało. Dom Bidów był niedaleko więc chłopak pewnie przyjechał odwiedzić rodziców. Raczej wątpiła, by przechadzał się po wsi w celach rozrywkowych.

Mówił, ciekawe jak to jest tak naprawdę zabić
W rękach trzymać przeznaczenie, jego panem być
Wiesz, chciałbym. Może byśmy tak kiedyś na ulicy
W jakimś ciemnym miejscu, tak by nikt nie widział.


- Proszę tu spojrzeć! - dobiegło do niej z drugiej strony - tu są jakieś ślady bieżnika.
Wyswobodziła się z sieci swoich analiz. Ruszyła energicznie w jego stronę. Naprawdę? Trop? Przegapiony? Nie wierzę. Tak jak w filmie? Mimo to przeszedł ją dreszczyk podniecenia. Jeszcze jeden krok, drugi, trzeci i … ślizg! Poczuła jak ogumiona stopa nie znajduje stabilnego oparcia i zsuwa się z omszałego kamienia. W mig utracona równowaga i chwiejący się horyzont… Zimna, brudna woda, zdarta skóra na dłoniach i rozbite czoło o … twardą klatkę piersiową mężczyzny, którego silne ramiona przyciągnęły ją do siebie w ostatniej chwili ratując przed tym, co widziała już oczami wyobraźni. Przylgnęła do niego mocno, jakby pod nogami miała Rów Mariański, a nie ledwie zakrywający kostki nurt potoku, którym tak naprawdę była Tarnawka. Jej wybawiciel zachwiał się, lecz po krótkiej chwili zmagań z równowagą, zdołał ją utrzymać i ustabilizować pozycję, w której się znaleźli. Jego zapach owionął ją jak fala uderzeniowa po wybuchu. Perfumy czuła już wcześniej, lecz teraz z tak bliska, zmieszane z zapachem ciała wwiercały się w każdy por jej skóry. Wciągnęła głęboko powietrze. Nie. Nie. Nie. jeszcze chwila i … Szybko wyswobodziła się z jego objęć.
- No i miał Pan w końcu okazję zabawić się w rycerza. - roześmiała się trochę sztucznie. - Mówiłam, że te kamienie są zdradliwe. Byłam bliska badania nosem stopnia obłości głazów rzecznych, a może nawet i ich twardości zębami. No dobrze. Niech mi pan pokaże to znalezisko - zachęciła jakoś bez przekonania. Coś nie dawało jej spokoju. Rozejrzała się dookoła. Kiedy upadała … Cofnęła się o kilka kroków, próbując odtworzyć swoją przeprawę przez nurt. Odnalazła nierówny kamień. Pochyliła się, tak by głowa znalazła się na tej samej wysokości kiedy zobaczyła … błysk! Jest. W zupełnie innym miejscu niż Wiktor znalazł ślad. Ruszyła tam zupełnie zapominając o ostrożności. Na szczęście tym razem dotarła bezpiecznie do celu. Stanęła przy brzegu. Z tej perspektywy nic nie było widać, ale gdy przykucnęła, zobaczyła wyraźnie srebrzysty kształt ukryty wśród traw. Sięgnęła do plecaka i wyjęła z niego jednorazowe rękawiczki i woreczek strunowy.
- Hmm… Jak w filmie - mruknęła, zakładając rękawiczki i podniosła z ziemi sierp.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?

Ostatnio edytowane przez Nimue : 24-06-2023 o 20:49.
Nimue jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem